Chleb na zakwasie to święty graal współczesnego piekarnictwa i coś, co na naszych stołach gości niezwykle rzadko. Przeważająca większość sprzedawanego w dużych sklepach chleba produkowana jest z gotowych miksów piekarniczych. W skład takich miksów wchodzi kreda, gips, guma guar, enzymy i inne substancje mające poprawiać wygląd smak i właściwości pieczywa. Taki chleb jemy od wielu lat i nic nie zapowiada tego, by coś miało się w tym temacie zmienić dlaczego? Oto pięć głównych powodów.
fot. pixabay.com
1. Chleb na zakwasie jest za drogi
Chleb na zakwasie jest drogi. Dobrze wypieczony bochen, bez polepszaczy wymaga większego nakładu czasu oraz pieniędzy. Przyzwyczailiśmy się przez całe dekady do tego, że tani i ogólnodostępny chleb jest podstawą naszej diety. Niestety, jeśli naprawdę chcemy kupować pieczywo po 1,5 zł, musimy przyzwyczaić się do tego, że jest ono zwyczajnie podłe i wykonane z szemranych składników. Stosując cukierniczo-piekarniczą metaforę: nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Chleb z miksów piekarniczych jest tańszy także dlatego, że powstaje szybciej i przy zauważalnie mniejszych stratach składników. To jak słynna kiełbasa, która składa się w niektórych masarniach w ponad 50% z wody.
-
Technologia sprzyja bylejakości
Piekarnictwo, jak wszystko inne poszło do przodu i przez całe dekady przyzwyczailiśmy się do automatyzacji procesu wyrobu pieczywa. Nasi dziadkowie i pradziadkowie robili chleb na zakwasie w opalanych drewnem piecach chlebowych, ale chleb piekło się na wsiach, w domach, w lokalnych piekarniach. Automatyzacja procesu wyrobu pieczywa sprawiła, że zwyczajnie nieopłacalne jest dziś robienie go w chlebowych piecach malutkich piekarni. Dużo taniej i szybciej jest zamówić z zakładu, który masowo produkuje takie rzeczy z gotowego piekarniczego miksu. Dlatego też, tego rodzaju przemysłowy chleb jest dostępny wszędzie – w restauracjach, barach, w kanapkach na domówce, w chlebaku waszych mam, babć i cioć.
-
Konsument nie zna smaku dobrego pieczywa
Powiedzcie sami, kiedy ostatnio mieliście w ustach chleb, o którym można powiedzieć, że powstał jedynie z wody, mąki i drożdży? Czy naprawdę smak jest dla większości z nas kategorią nadrzędną w wyborze pieczywa? Jasne, gdy weźmiemy do ust dobrej jakości chleb na zakwasie, szybko dostrzeżemy różnice, szczególnie mogąc na bieżąco porównać smak chleba przemysłowego i tradycyjnego. Jednak takiej możliwości nie mamy w życiu zbyt często. Większość naszych znajomych aktywnie narzekających na to, jak bardzo szkodzi im chemia w jedzeniu, wciąż wybiera przeważnie najtańsze rozwiązania.
-
Nie znamy składu tego, co jemy
Oznaczenia składu dotyczą niestety jedynie produktów sprzedawanych w opakowaniach. Większość z nas dlatego ma świadomość, że chleb tostowy jest wyrobem podłej jakości. Dlaczego? bo ma to wypisane czarno na białym w jego składzie dostępnym na opakowaniu. Kupując jednak w piekarni czy sklepie spożywczym luźne bochenki nie wiemy, czy kupujemy prawdziwy chleb na zakwasie czy wyrób chlebopodobny. Nikt bowiem nie udostępni nam listy składników przy każdym bochenku na półce. Dlatego też większość z nas nie ma świadomości tego, co do końca kupuje.
Jemy coraz mniej pieczywa
Spożywamy, przynajmniej jako naród, coraz mniej chleba. Nie tylko dlatego, że, jak twierdzą media, wiemy, że jest podłej jakości. Winny temu jest nasz styl życia. W naszej diecie chleb na śniadanie i kolacje wyparły owsianki, jogurty smakowe, smoothies, chia ze spiruliną. Po części winna jest też dieta. Ciągłe odchudzanie sprawia, że chleb zastępujemy macą, pieczywem chrupkim, albo rezygnujemy z niego całkowicie. Mniej chleba to mniej zamówień, mniej zamówień to większa konkurencja cenowa i coraz gorszy produkt finalny.
Dodaj komentarz