Co warto zobaczyć w Kazimierzu Dolnym? Wszystko zależy od tego, na jaki typ turystyki się nastawiacie. Jeśli interesuje was intensywne zwiedzanie, zabytki klasy Unesco, dobra infrastruktura turystyczna i dużo wrażeń, to Kazimierz nie będzie miejscem dla was. Jeśli macie małe dziecko, lubicie senne miasteczka, to warto wybrać się na zwiedzenie niegdysiejszej mekki artystów.

Co warto zobaczyć w Kazimierzu Dolnym (skrót dla niecierpliwych)
- Starówkę: rynek, kamienice i studnie, klasztor ojców franciszkanów, Sanktuarium Zwiastowania NMP, mały rynek
- Żydowski kazimierz: dawną synagogę, żydowskie chaty w mieście, cmentarz żydowski i ścianę płaczu
- Wąwozy na około miasta: Małachowskiego, Korzeniowy Dół i inne
- Kompleks zamkowy: pozostałości zamku, basztę
- Rzeka: bulwary wzdłuż Wisły, prom do Janowca
Co warto zobaczyć w Kazimierzu Dolnym gdy masz cierpliwość?
Kazimierz można zwiedzić w ciągu kilku godzin, wliczając w to postój na kawę i obiad. Miasteczko nie jest duże i nie ma wielu zabytków, ale znajduje się tu kilka atrakcji, które warto zobaczyć.

Rynek w Kazimierzu Dolnym
Kazimierski rynek otoczony jest budynkami z kilku epok, na czele z kamienicami Przybyłów. Dwie, bardzo wyróżniające się wyglądem budowle pochodzą z okresu renesansu. Na uwagę zasługują bogato zdobione attyki, ładnie wykonane podcienia, manierystyczne, bogato zdobiona fasada z licznymi groteskami. Na jednej z kamienic widnieje święty Krzysztof z dzieciątkiem Jezus, a na drugiej biskup Mikołaj – patroni kamienic. Jest to ciekawy przykład architektury XVII-wiecznej, choć, powiedzmy to uczciwie, w Polsce znajdziemy ładniejsze przykłady manieryzmu.
Na rynku znajdziecie też zabytkową studnię z XIX-wieku, obecnie symbol miasteczka. Podobno, kto napije się z niej wody, będzie stale wracał do Kazimierza. Szkoda, że woda ze studni nie nadaje się do picia.

Kościół Farny
Idąc w górę rynku bez problemu dojdziecie do kolejnego punktu widokowego.

Kościół farny św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja w Kazimierzu Dolnym to świątynia ufundowana jeszcze w wieku XIV, co można jeszcze w tym kościele zobaczyć. Łączy więc on w sobie nieśmiało elementy polskiego gotyku i architekturę renesansową. W środku warto zwrócić uwagę na bogatą sztukaterię sklepień czy ozdobne pilastry ścian bocznych. Widzieliśmy w życiu ładniejsze kościoły, ale ten wart jest zobaczenia.

Zamek w Kazimierzu
Poprawniejszym byłoby określenie “ruiny zamku”, bo z tym mamy tu do czynienia. Zamek wielokrotnie w historii niszczony, palony i wysadzany dziś składa się jedynie z ciągnących się serpentyną murów. Znacznie lepiej prezentuje się z oddali. Wstęp jest płatny, a we wnętrzu niewiele do zobaczenia.

Góra Trzech Krzyży
Góra i trzy krzyże. Naprawdę szkoda się tam wspinać, szczególnie, że to nie jedyna góra tego typu w okolicy.
Wąwozy i bulwary
Wokoło miasta natrafić można na przynajmniej kilka wąwozów o różnej długości i wyglądzie. Większość bez problemu można pokonać pieszo, część da się przejść także z wózkiem. Widoki jakie oferują te miejsca są warte uwagi, ale w okolicy nie brakuje także ciekawych miejsc, gdzie można udać się na spacer, warto przespacerować się m.in. wzdłuż wiślanych bulwarów.

Śladami kazimierskich Żydów
W mieście pozostało do dziś sporo śladów po wymordowanych w trakcie wojny Żydach: począwszy od małego rynku, dawnej bożnicy, drewnianych domów i synagogi obecnie zamienionej na muzeum. W przededniu wojny Żydzi stanowili 65% mieszkańców miasteczka. Podczas II wojny funkcjonowało w mieście getto. Podczas okupacji Niemcy zniszczyli żydowski cmentarz a zebrane na nim macewy posłużyły okupantom do wybrukowania dróg. O tych wydarzeniach przypomina ściana płaczu złożona ze zniszczonych macew, którą można zobaczyć na nowym cmentarzu żydowskim.
Dziś, oprócz wspomnianych śladów niewiele przypomina już o tej przeszłości. W starej synagodze mieści się muzeum poświęcone historii Żydów w Kazimierzu, a w samym mieście działa kilka polsko-żydowskich restauracji.


Gdzie zjeść w Kazimierzu Dolnym?
Wokół rynku i na przyległych uliczkach znajdziecie sporo restauracji, barów oraz kawiarni. Przy samym rynku jeść nie polecamy, można tam, co najwyżej zajrzeć na kawę lub gofra, o ile traficie tam w czasie, gdy turystów będzie trochę mniej.
My dwukrotnie stołowaliśmy się w żydowsko-polskiej restauracji Bajgiel. Na miejscu zjecie bardzo dobry czulent oraz kazimierską zalewajkę – przysmak lokalnej kuchni, coś w rodzaju połączenia żurku z kapuśniakiem. Smakuje znacznie lepiej niż się nazywa. Poezja. Bajgiel oferuje też… no właśnie, bajgle. Sycące, ale raczej śniadaniowe kanapki są ciekawym podejściem do tradycyjnego żydowskiego specjału – na plus. Dodatkowo, właścicielka na miejscu oferuje własne nalewki w pojemności około 50 ml. Ich wadą jest wysoka cena. Zaletą zaś wszystko inne – smak, aromat, wygląd. Nalewka różana to poezja bijąca na głowę każdy restauracyjny wyrób tego typu. Warto o nią pytać, bo nie zawsze jest. Nalewka z pokrzywy jest dosyć specyficzna, choć ma ciekawy ziołowy smak. Nalewka z dyni jest zbyt mało wyrazista i nieciekawa. Innych nie próbowaliśmy, bo nie było sensu. Wersja na róży to sztos.
Kazimierski kogut
Wyrób z ciasta drożdżowego o smaku średnim i kształcie koguta. Nic dodać, nic ująć. Jest to raczej zabieg marketingowy niż faktycznie coś, co naszym zdaniem, może stanowić rarytas na miarę krakowskiego obwarzanka, czy poznańskich rogali świętomarcińskich. Można sobie z powodzeniem darować.
Lokalne piwa i inne alkohole
W mieście można kupić kilka piw z okolicznych browarów. My nie trafiliśmy na nic szczególnie interesującego, o czym warto by było tu wspomnieć. Nie mniej, jakoś szczególnie mocno się nie rozglądaliśmy. W budynku dawnej synagogi kupić można kilka koszernych alkoholi na czele z różnymi wariantami śliwowicy.

Co warto zobaczyć w Kazimierzu Dolnym. Dobre rady cioci Ady
- parkingi w mieście są płatne, a parkowanie poza nimi raczej utrudnione
- Kazimierz warto połączyć z odwiedzinami okolicznych miasteczek i miejscowości. Na trasie znajdziecie m.in. Janowiec, Nałęczów i Puławy, a także Mięćmierz.
- W okresie, gdy akurat nie ma pandemii, do Janowca z Kazimierza i odwrotnie można dostać się promem za kilka złotych.
- W okolicy dostępnych jest wiele ciekawych tras pieszych i rowerowych. Jeśli nastawiacie się na aktywną turystykę możecie włączyć zwiedzanie w większą wyprawę.
- O okolicy Kazimierza piszemy w osobnym tekście.

Lukasz napisał
Gdzieś można uzyskać informacje, które wąwozy są do przejścia z wózkiem, a które niekoniecznie? Jakieś biuro informacji turystycznej albo coś w tym stylu?
Foodies World napisał
Najpewniej, informacja turystyczna w centrum udzieli takiej odpowiedzi. My szliśmy z wózkiem od Mięćmierza do zabytkowego wiatraka wzdłuż długiego wąwozu. Pomimo braku kondycji, udało się dotrzeć bez większych problemów 🙂 Z tego co wiem, większość wąwozów ma zaledwie kilkaset metrów, ale dobrze wyposażyć się w cokolwiek bardziej terenowy wózek 🙂
Pozdrawiam,
Przemysław