
Jak pić włoskie espresso? Espresso to najbardziej włoska ze wszystkich rzeczy, obok całowania w policzek obcych facetów przez innych facetów. Oto krótki poradnik picia i zamawiania espresso po włosku. Innego sposobu zresztą i tak nie ma.
Neapol pulsuje w rytm chodzących po ulicy mężczyzn i kobiet z tacami pełnymi maluteńkich kubeczków. To espresso to-go. Kelnerzy-bariści zanoszą je do swoich sąsiadów, klientów, którzy nie mają czasu na wizytę w kawiarni lub po prostu do znajomych, którzy nie mogą się ruszyć. Idąc w kierunku Spaccanapoli mijamy dziennie kilkanaście takich osób. Włoskie espresso jest tak wrośnięte w kulturę Włoch, że stało się właściwie synonimem kawy. Zamawiając un caffe zamawiamy właśnie espresso.
Espresso a czarna kawa. jak smakuje to we Włoszech?
Kawa we Włoszech jest palona bardzo mocno. Ziarna do jej przyrządzenia bywają wręcz czarne, a sam napar jest smolisty. Dzięki takiej obróbce ziarno traci sporą część swojej kofeiny, ale także kwasowości. Po zaparzeniu tak palonych ziaren otrzymamy napar o średnio lub nawet bardzo goryczkowym smaku. Nawet jeśli jesteście przyzwyczajeni do kawy mocno palonej, włoskie espresso może okazać się dla was wyzwaniem. Jest naprawdę wyraziste w smaku i gorzkie, ale niekoniecznie mocne. Szczególnie, że pije się je przez cały dzień. Co ciekawe, Włosi kawy mleczne piją jedynie do godziny 11.
Jak pić włoskie espresso? Gorzko, szybko i konkretnie
Włoskie espresso nie smakuje szczególnie wysublimowanie. Nuty kwiatowe, łagodne, ustępują czekoladzie, aromatom paloności smoły, a czasem nawet popiołu. Takie espresso mocno przebijać się będzie w napojach kawowych, jego smak poczujemy w każdym cappucino. Po wypiciu malutkiej filiżanki jeszcze długo w ustach czujemy smołę. Takie espresso pije się w 30 sekund przy kontuarze, przed barem albo przy stoliku. Jeśli wydłużymy ten proces to tylko po to, by zagryźć kawę czymś słodkim, co dostaniecie często na kawałku papierowego ręcznika. Inna osoba może wydawać jedzenie, inna przyjmować płatność, a jeszcze inna nalewać kawę.
O włoskim śniadaniu przeczytacie tutaj.
Z włoskim espresso łączy nas relacja bardziej skomplikowana niż tylko naprzemienna miłość i nienawiść. To taki włoski amant na starej vespie, ze szramą na twarzy. Mówi zachrypłym głosem o tym, że przegrał wszystkie pieniądze w kasynie i potrzebuje pożyczki bo ściga go mafia. Ty pożyczasz mu pieniądze bo przecież go kochasz, ale gdy trzeba go będzie znowu wyciągać z więzienia, mówisz: “basta!” i idziesz w swoją stronę. Rozumiecie ten poziom metafory prawda? Dobrze.
Jak pić włoskie espresso? – Dobre rady cioci Ady
- Jak wódkę w Polsce – na raz, bez grymasu na twarzy
- Woda służy do przepłukania ust przed, nie po kawie
- Nie rozcieńczamy kawy wodą
- Po 11 nie zamawiaj kawy z mlekiem (ale jak zamówisz to nie wyproszą Cię z lokalu)
- Zamawiasz kawę, dostajesz espresso – przygotuj się na to!
- Rozmiary kaw nie są stopniowalne na średnie i duże. Chcesz więcej? zamów espresso doppio (podwójne)
- Kawa pita przy barze jest z reguły zauważalnie tańsza od tej zamawianej do stolika, dlatego opłaca się pić espresso al banco (czyli właśnie przy barze)
- Często najpierw płacisz, potem zamawiasz i odbierasz
- Nie ma nic lepszego od espresso, no chyba, że espresso z odrobiną alkoholu np. grappy.
- Siedem czy osiem espresso jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Na zdrowie!
Dodaj komentarz