Razem byliśmy w setkach pubów, barów, restauracji i pizzerii. Przez lata, czynniki które decydują o tym, że wyjdziesz z lokalu zadowolony nie uległy dla nas najmniejszej nawet zmianie. Oto one.
Zapach
Jeśli po wejściu do restauracji czujesz zapach frytury, spalonego tłuszczu, wykładziny, albo nie daj Boże, odświeżacza powietrza, zrób krok wstecz i zamknij za sobą drzwi. Taki aromat nigdy nie wróży niczego dobrego. Żadna restauracja nie jest sterylną salą operacyjną, ale są takie zapachy, które zawsze zwiastują rychłą klęskę kucharza. Nie pamiętamy miejsca, które przeczyłoby tej zasadzie.
Czystość
Byliśmy w niejednym miejscu, gdzie wystrój do siebie nie pasował, gdzie widelce przypominały uczestników zjazdu biskupów – każdy z innej parafii. Byliśmy w miejscach, gdzie stoły i krzesła były wesołą zbieraniną mebli z osiedlowej wystawki. Nigdy jednak nie byliśmy w miejscu, gdzie pomięty i zachlapany obrus był oznaką dobrej kuchni. A wierzcie nam, na świecie takich miejsc nie brakuje. Jeśli lokal oszczędza na proszku do prania, prawdopodobnie też oszczędza na potrawach.
Albo rybki, albo pipki
Spójrz na menu. Jeśli znajdziesz w nim 7 różnych rodzajów kuchni z 5 kontynentów, istnieje duża szansa, że nic tu nie będzie smaczne. Nie spotkaliśmy wielu lokali, które potrafiłyby dobrze połączyć kuchnię polską i na przykład, indyjską. Częstym zabiegiem jest łącznie burgerów, pizzy i dań z całego świata. To również rzadko się udaje. Jedyne miejsce, w którym pizza i kuchnia polska się nie gryzą to warszawskie L’avanti, poza tym właściwie wszędzie taki misz masz jest skazany na spektakularną klęskę. Oczywiście, wyjątkiem będzie tu kuchnia fusion.
Krótkie menu
Konsekwencją poprzedniego punktu jest ograniczone ilościowo menu. Jeśli restauracja posiada w karcie sto pozycji, znaczy, że wiele dań nie jest przygotowywanych na świeżo, a kucharz ostatni raz zrobił w dniu otwarcia lokalu i nigdy więcej. W zamrażarce może zalegać nestor rodu homarów, który czeka tam od dnia wynalezienia lodówki. Bardzo prawdopodobne, że spora część pozycji w menu przechodzi drogę od mrożonki do mikrofalówki, a świeżość utraciła wieki temu. Sami mamy za sobą epizod pracy w gastronomii ii wiemy, że niestety w wielu miejscach mrożonki to standard.
Sezonowe menu
No dobra, trochę wam się w głowach nie przewraca? – możecie zapytać. Oczywiście, trudno wymagać od każdej restauracji by co dwa miesiące wprowadzała nowe dania, ale jeśli lokal ma sezonową wkładkę potraw na jesień, wiosnę czy początek lata, to mamy szansę spotkać kucharza, który rzeczywiście pasjonuje się tym co robi, a nie tylko stara się przeżyć od wypłaty do wypłaty.
Sezonowość składników
Poprzedni punkt nieuchronnie przenosi nas kolejnego. Jeśli lokal serwuje borowiki w marcu, szparagi w grudniu, karczochy w lutym i dynie w kwietniu, to znaczy, że brak mu zrozumienia tego, jak działają pory roku, a tym samym jak działa kuchnia. Oczywiście, istnieją wyjątki, szparagi z Peru czy hiszpańskie pomidory, ale po co sięgać po takie sztuczki, skoro o każdej porze roku znajdziemy warzywa i owoce specyficzne dla danego miesiąca?
Dobre rady cioci Ady:
- Jeśli boisz się zamówić cokolwiek, zamów napoje, zapłać i poszukaj innego lokalu
- Po spojrzeniu na menu nie musisz niczego zamawiać. Aż do momentu złożenia zamówienia możesz po prostu, wyjść z restauracji
- Nie wiesz? Pytaj. Jeśli obsługa ma pojęcie o tym co podaje, ich wiedza może okazać się przydatna. Jeśli nie – patrz punkt 2.
- Unikaj restauracji, do których woła lokalny naganiacz. Dobry lokal to nie lokal dla turystów, który trzeba głośno reklamować wszystkim dookoła.
- Za granicą unikaj tzw. menu turystycznych (tourist menu)
- W chwili zwątpienia, pytaj o najświeższe dania, rzeczy, które dopiero się pojawiły. Unikaj potraw o dziwnie brzmiących nazwach.
- Nie zamawiaj homara w Polsce jeżeli nie jest to restauracja serwująca głównie owoce morza.
- Nie kieruj się wyłącznie recenzjami w internecie – pamiętaj o tym co zrobił Oobah Butler w swojej restauracji “The Shed”
- Podglądaj talerze innych gości 🙂 Może mają coś czego na pewno nie chcesz zamówić chociaż opis w menu jest zachęcający
Dodaj komentarz