Jaki alkohol na wesele kupić? Jak wybrać wino na wesele, czy wypada podawać gościom piwo, która wódka najlepiej sprawdzi się stołach, no i jak to jest z tym bimbrem? Na te i wiele innych pytań postaram się odpowiedzieć w tym tekście. Jeśli nie chce wam się czytać go w całości, na końcu tekstu znajdziecie zgrzebne podsumowanie oraz informacje o tym, jakie wino na prezent weselny kupić możecie zależnie od budżetu.
Nie lubisz czytać? Posłuchaj tego samego w podcaście!
Jaki alkohol na wesele – poradnik dla osób zielonych
Zaczęło się lato, a skoro lato, to i sezon na wesela. Choć w tym roku będą to wesela pod szczególnym nadzorem z uwagi na epidemię, to bardzo niewykluczone, że wielu z was stanie przed problemem wyboru wina na ślub. Być może, czytając to, planujecie dopiero swój własny wielki dzień i przyda wam się kilka porad odnośnie tego, jaki alkohol postawić na stole, albo czym poczęstować gości.
Jaki alkohol na wesele pasuje najlepiej?
Jaki alkohol na wesele? Oczywiście wódkę! Nie ma polskiego wesela, przynajmniej w większości przypadków bez wódki i muzyki. O tej drugiej nie wiem nic, ale na temat tej pierwszej chętnie się wypowiem. I od razu was rozczaruje. Ani wódka, ani okazja typu wesele nie skłaniają do tego, by szczególnie skupiać się na doborze trunków. Po pierwsze, dlatego, że picie na kieliszki i na hejnał nie sprzyja szczególnie degustowaniu, po drugie, picie zmrożonej wódki również cudownie kryje jej niedoskonałości, a po trzecie, wódkę pijemy w Polsce głównie w jednym celu: by szybko dostarczyć alkohol do mózgu. Na tym koniec. Wybór wódki weselnej ogranicza się więc w dużej mierze do prywatnych preferencji młodych, które wiążą się często z tym, czy podoba im się etykietka, bo bądźmy szczerzy: żadnych większych różnic w smaku nie dostrzeżecie, pijąc wódkę, tak jak robi się to w Polsce. Ale spróbujmy, mimo to dokonać jakiejś klasyfikacji.
Tania i dobra wódka na wesele
Wódki, przynajmniej te z którymi większość z nas ma do czynienia produkuje się ze zbóż (pszenica, żyto, pszenżyto, owies, jęczmień lub mieszanka tychże) albo z ziemniaków. Wódki ziemniaczane, co do zasady uchodzą za bardziej ekskluzywne czy też lepsze, ale w warunkach przemysłowej produkcji ta różnica coraz bardziej się zaciera. Na pewno wódki ziemniaczane mają długą tradycję zakorzenioną w gorzelnictwie polskim. Tym niemniej, większość wódek, na jakie natraficie będzie najpewniej produkowana ze zbóż. Przykłady wódek ziemniaczanych to: Chopin, Palace Vodka, Wyborowa Polski Ziemniak, Toruńska Ziemniaczana, a do niedawna także Luksusowa. Różnica w smaku między wódką np. z żyta, a z ziemniaków nie jest drastyczna i sprowadza się głównie do subtelniejszych aromatów, uczucia w ustach, czy miejsca, w którym poczujecie rozgrzewające pieczenie po opróżnieniu kieliszka.
Koneserzy polskiej tradycji zapewne będą chcieli mnie tu zlinczować, ale jeśli porównamy różnice w smaku między powiedzmy burbonem a whisky szkocką i przystawimy ją do różnicy między wódką z ziemniaków, a żyta to łatwo zrozumiemy, o co chodzi. No i co do zasady, wódka powinna być w smaku neutralna, lub mówiąc złośliwie: nijaka.
Dlatego zaopatrując się na wesele, wiele osób stosuje raczej kryterium oceny po okładce niż po zawartości. I pewnie dlatego taką popularnością cieszą się wódki z jednej z trzech kategorii:
- Wódki nawiązujące do okazji: np. Bocian, Gorzko,
- wódki nawiązujące do tradycji: Pan Tadeusz, Soplica, Husaria
- wódki wyglądające na droższe niż w rzeczywistości: Ogiński (skojarzenie z Chopinem), Palace, Polonia – wszystkie alkohole z zamknięciem w formie korka i smukłej butelce z matowego szkła
No i wreszcie wódki znajome, te które pijemy na co dzień przy różnych okazjach: Soplica, Żubrówka Biała i czarna, Krupnik czysty, żołądkowa de luxe, czyli wódki, na temat których każdy ma jakąś opinie. Słowem, jest w czym wybierać.
Ile wódki kupić?
Od was zależy więc jakie kryterium wyboru sobie przyjmiecie. Standardowo liczyć należy pół litra wódki na zaproszoną parę dorosłych, chyba że jesteście ze śląska, Podhala albo Podkarpacia, wtedy ilość ta może wzrosnąć do 500 ml na osobę. A co z bimbrem? Zazwyczaj ląduje on na tzw. wiejskim stole, razem z wyborem wędlin, serów i mięs. Zdarzają się wesela, gdzie pojawia się także na stołach gości, ale odradzam takie rozwiązania. Dlaczego? Jeśli robicie wesele w domu weselnym, a nie we własnym domu, to dom weselny lub restauracja odpowiada za serwowane wam potrawy. I tak, jak nie pozwoli wam pewnie z uwagi na przepisy sanepidu, pokroić własnego, przyniesionego tortu bez podpisania stosownej zgody, tak samo może mieć zastrzeżenia do przynoszenia alkoholu bez akcyzy.
czytaj: bimber na weselu – kupujesz, ryzykujesz!
Zresztą, umówmy się: w 2020 roku wódka nie jest towarem na tyle deficytowym by trzeba ją było wytwarzać w garażu ze starych szmat. Piłem w życiu kilka udanych bimbrów, niestety, większość weselnych samogonów jakością przypomina płyn do odkażania narzędzi. Wyjątek stanowią bimbry na podlasiu, gdzie zdarzają się naprawdę udane trunki. Dlatego, butelka samogonu gdzieś na wiejskim stole będzie fajną ciekawostką, ale będzie to też zupełnie wystarczająca ilość. Skoro temat wódki i bimbru mamy już omówiony, możemy ruszyć dalej.
Jakie wino na wesele?
Możecie spotkać się z radą, która mówi, żeby dobierać wino tak, by mniej więcej pasowało do jedzenia. Byłem na wielu polskich weselach i prawdę mówiąc wydaje mi się, że food pairing jest tutaj naprawdę niewielkim zmartwieniem. Prędzej przyjdzie ci się zmierzyć ze stworzeniem osobnego menu dla frutarian i wegan, niż z problemem foodpairingu, no, chyba że należysz do osób, które szczególnie uwielbiają łączenie wina i potraw.
Wino na obiad weselny
Wyjątek będzie stanowił oczywiście tzw. obiad weselny, gdzie goście skupiają się raczej na jedzeniu, a nie na tańcach, toastach i zabawach. W takiej sytuacji możesz sobie pozwolić na wybór zarówno lepszego, jak i droższego wina, bo zapewne nie będziesz potrzebować go w ilościach hurtowych. Natomiast rzucanie nazwami win, które rzekomo mają spasować do twojego menu, jest karkołomnym zadaniem. Także, nie wierzcie nikomu, kto daje złote rady na ten temat, wymieniając konkretne wina. Dużo łatwiej niż powiedzieć, co kupić będzie stwierdzić czego NIE kupować. I tu odradzam wam wszystkie okazyjne wina ze znanych regionów: chianti za dwadzieścia złotych, burgundy po złotych piętnaście, super promocje na Chablis, etc. Jeśli inne wina z tego samego regionu, tej samej apelacji kosztują średnio dwa razy tyle, to znaczy, że coś jest nie tak.
Półsłodkie wino na wesele
Poza tym, szukanie wina po zawartości cukru to też słaby pomysł. Wina jakościowe klasyfikuje się bez podawania tego rodzaju określenia. Przymiotniki “półsłodki, słodki, półwytrawny” na etykecie są zarezerwowane dla win stołowych, które często po prostu się dosładza. Plus jest to najniższa połka win, skierowana do masowego odbiorcy, więc musi on wiedzieć patrząc na etykietę czy wino jest wytrawne czy nie. O tym, co to są wina stołowe i wina jakościowe mówiłem przy okazji innego odcinka podcastu, do którego serdecznie was zapraszam.
Teraz powiem coś niezwykle snobistycznego a w dodatku obrzydliwego, ale wiem, że wiele osób może uznać taką radę za pomocną. Jeśli zapraszasz osoby przeważnie nie znające się na winie, nie pijące go na co dzień, wybieraj klasyki z ładną etykietą groźnymi nazwami. Wina z apelacji AOC Burgogne, AOC Bordeaux, z herbem na etykiecie, słowem Chateau w nazwie będzie pewnie robić wrażenie. Obowiązkowo oczywiście z korkiem, nie zakrętką Dlaczego kieruje się tak fatalnymi kryteriami? Bo niestety często polskie wesele opiera się na grze pozorów, na pokazaniu, że nas stać. Nawet jeśli to oznaczać ma bigos na złotych talerzach. Zadajcie sobie pytanie: jak często zdarza wam się pamiętać wino, które piliście na czymś weselu? No właśnie.
Wino na wesele. Ile butelek kupić?
Jeśli jednak nie chcecie ograniczać się do tego rodzaju fatalnych rad proponuję: równą ilość wina czerwonego i białego zależną od ilości zaproszonych osób. Trzeba się jednak liczyć z tym, że najpewniej zostaniecie po weselu z pewną ilością białego wina, które po prostu wybierane jest rzadziej. Nie staraj się dobierać wina do jedzenia, bo bardziej prawdopodobne, że większość osób sięgnie po wino niezależnie od posiłku, np. do wznoszenia toastów. Zresztą absolutnie rozumiem ludzi, którzy mają przed ślubem inne rzeczy na głowie i niekoniecznie interesuje ich parowanie wina z jedzeniem. A jaki alkohol na wesele typu obiad wybrać? Tu również pomoże wino.
Białe wino na wesele? Może szampan
Unikaj win słodkich – chyba, że osobno, do deseru. Wina wytrawne będą znacznie łatwiej pijalne jeśli jednak podamy je do posiłku. Z win białych, Riesling paruje się naprawdę dobrze z niektórymi smakami polskiej kuchni, dobrze z jedzeniem radzą sobie szampany i wytrawne wina musujące oraz słodkie tokaje. Ten ostatni to obok kilku wyjątków jedno z nielicznych win, które naprawdę dobrze sprawdzi się do wytrawnych potraw. Ale też nie wszystkich. Z win czerwonych na uwagę zasługują wina z Cotes du Rhone, podobnie poradzą sobie Cabernety, ale propozycji jest zapewne więcej. Dlatego, bardzo ważne żeby spróbować wina przed tym jak zdecydujemy się na zakup kilku skrzynek na wesele.
Wino na wesele zamiast kwiatów
Pozostaje nam jeszcze jedna, nieco związana z tym zagadnieniem kwestia, a więc wybór wina na prezent, gdy idziemy na wesele w charakterze gości. Jak je wybrać? Tu mogę udzielić wam podobnych rad, do tych, które udzieliłem apropo kupowania wina na weselny stół.
Jaki alkohol na wesele? Może piwo?
Jaki alkohol na wesele wybrać, jeśli chcemy coś słabszego? Piwo. Tradycyjnie serwuje się je na poprawiny, czyli nigdy, bo coraz więcej osób świadomie z urządzania poprawin rezygnuje. Na weselach piwo zdarza się sporadycznie, choć ostatnio coraz częściej. Na waszym miejscu zastanowiłbym się jedynie czy warto częstować gości sklepowymi jasnymi lagerami za 3-4 złote od butelki. Dlaczego? Po pierwsze, trzeba je będzie kupić i przywieźć, po drugie obsługa lub osoby odpowiedzialne za ich wyserwowanie będą musiały piwo to schłodzić, po trzecie trudno zaopatrzyć się w taką ilość, by piwo faktycznie było dostępne dla wszystkich gości. Dlatego, przynajmniej moim zdaniem, jeśli planujecie zaopatrywać się w kilka butelek piwa, lepiej wybrać coś rzadszego, jakościowo lepszego i zapewne też droższego, niż bawić się w raczenie gości piwem koncernowym. No chyba, że ktoś może zaoferować wam roll bar z podpiętym kegiem (take sytuacje też się zdarzają) oraz zapasem kufli.
Roll bar z piwem to dobry pomysł?
Samodzielne nalewanie piwa może być dla gości atrakcją, ale pamiętajmy, że im więcej mamy alkoholi, tym łatwiej je ze sobą zmieszać. Nie chodzi tu o rodzaj czy pochodzenie trunków, które w siebie wlewamy, a o ich moc. Wielu z nas po kilku głębszych zapomina, że kieliszek wódki to nie to samo, co kieliszek wina, a piwo pite na raz podziałać może tak samo jak dwa głębsze. W efekcie przestajemy kontrolować ilość przyjmowanego alkoholu, a dalej… no cóż sami wiecie. To jeden z powodów dla których paradoksalnie, obecność piwa wcale nie musi oznaczać, że goście zakończą imprezę w lepszym stanie. Warto o tym pamiętać.
Barman na wesele czy barek?
Przejdźmy teraz do alkoholi mocnych. Jaki alkohol na wesele kupić jeśli planujemy zakup czegoś mocnego? Jeśli zdecydujemy się uwzględnić kilka butelek whisky lub innych alkoholi na imprezie mamy trzy możliwości: wynajęcie profesjonalnego barmana, stworzenie własnego mini barku, gdzie goście sami, wedle życzenia i umiejętności przygotują sobie drinki, albo pozostawienie tylko kilku butelek w ramach osobnego barku. Wszystko zależy od tego, jakich mamy gości i jaki alkohol na wesele planujemy im podać.
Barman na wesele – czy warto?
Zacznijmy od opcji pierwszej czyli profesjonalnych barmanów. Taka usługa na weselu kosztuje średnio od nawet 500 do 5 000 zł. Może się zdarzyć, że w cenę wliczyć trzeba będzie także koszt alkoholu użytego do przygotowania drinków, ale przeważnie oferta obejmuje także i to. Jakie są zalety takiej usługi? Przede wszystkim, nie musicie wiedzieć nic o drinkach, by spróbować bardzo wielu kompozycji. Barman przygotuje wszystko za was i pomoże wam wybrać. Wystarczy często powiedzieć jedynie, że chcecie spróbować czegoś owocowego albo korzennego, lekkiego lub ciężkiego, z rumem albo tequilą – nie musimy ograniczać się do standardowego rumu colą czy wódki z sokiem. Im wyższej klasy barman tym na lepszym sprzęcie i alkoholach będzie pracował. Oznacza to, między innymi, drinki przygotowywane na własnej roboty syropach owocowych i nalewach, czy szkło coctailowe wysokiej jakości.
Tam, gdzie na weselach dostępna jest opcja baru, goście chętnie z niej korzystają i wypijają zauważalnie więcej mocnych alkoholi niż w sytuacji, gdy drinki mieliby przyrządzać samodzielnie. Plus picie drinków zamiast czystego alkoholu zdecydowanie spowalnia proces upijania się i co trzeba szczerze powiedzieć, może niektórym z gości znacząco wydłużyć imprezę, ratując ich także przed tak zwanym urwaniem filmu.
Kiedy nie brać barmana?
A wady? Po pierwsze, koszty. Relatywnie obfity zapas alkoholi mocnych zrobicie za powiedzmy tysiąc złotych. W przypadku barmana koszt ten może być wielokrotnie wyższy. Po drugie, miejsce. Nie każda sala weselna pozwoli wam rozstawić bar wraz z akcesoriami. Z moją żoną natrafiliśmy na ten problem podczas naszego wesela, bo oferowana nam sala była dość ograniczona przestrzennie. Po trzecie, rozważyć należy ilu z waszych gości realnie skusi się na taką ofertę. Przeważnie, w praktyce będzie to więcej osób niż pierwotnie zakładacie, ale jeśli wasi goście to amatorzy wódki i kiełbasy, domowe kordiały i infuzje z eukaliptusa nie zrobią na nich wrażenia. A za barmana i tak będziecie musieli zapłacić taką samą stawkę.
Jaki alkohol na wesele? Barek alkoholowy na weselu nie zawsze się sprawdzi…
Dobrze, a co z innymi możliwościami? Możemy zrezygnować z barmana i postawić na bar samoobsługowy. Plusy? Będzie zdecydowanie taniej, goście wypiją mniej mocnych alkoholi, nie będziemy musieli martwić się o umowy z dodatkowymi usługodawcami i rozliczenia po. Wady? Po pierwsze, wciąż żyjemy w kraju w którym przeważająca większość osób drinki pija w barach, od okazji do okazji, bo relatywnie do ceny np. kieliszka wina czy piwa, są one zwyczajnie drugie. Jeśli znamy już jakieś koktajle, to przeważnie kilka tych najpopularniejszych, które albo łatwo zrobić w domu (screwdriver, szarlotka, wściekły pies), albo które piliśmy w barach, restauracjach etc., jak mojito, czy tequila sunrise. Po drugie, o ile barman może zrobić nam drinka z pięciu czy sześciu różnych alkoholi, o tyle nam nie bardzo będzie się chciało godzinami mieszać ze sobą takiej ilości trunków. Co w takiej sytuacji?
Barek weselny z obsługą
Możecie, o ile sala, gdzie odbywa się wesele ma taką możliwość, poprosić kogoś z obsługi wesela o zrobienie kilku drinków za dodatkową opłatą. Osoba taka będzie zdecydowanie gorzej przeszkolona niż profesjonalny barman, ale wciąż będzie wstanie pomóc waszym gościom. Możecie wybrać osobę, która zgodzi się wam pomóc w przyrządaniu drinków. Może to być jeden z gości, znajomy, ktoś z rodziny, kto dobrze czuje się w tej roli. Wreszcie, możecie przygotować krótką ściągawkę dla gości, na której znajdzie się kilka najpopularniejszych przepisów.
Poniżej możecie pobrać nasze propozycje gotowe do wydruku. Znajdują się na niej drinki, które można łatwo i szybko zrobić. Wystarczy wydrukować i zostawić przy waszym barku!
A może tylko kilka butelek?
Ostatnia opcja to wybór kilku butelek, które ustawiamy w osobnym, dostępnym dla wszystkich miejscu. Rezygnujemy wtedy z soków i dodatków, pozostawiają gościom do dyspozycji tylko mocne trunki. Najczęściej wtedy warto zdecydować się na butelkę whisky, koniaku, ewentualnie wermutu czy, w ostateczności, likieru.
Jaki alkohol na wesele kupić? Dobre rady cioci Ady
- Tania wódka na wesele to dobra wódka na wesele. Wybierając wódkę możesz śmiało kierować walorami estetycznymi butelki, bo pewnie mało kto zwróci uwagę na niuanse smakowe.
- Wino lepiej dobierać do gości niż do potraw, wybierając taki trunek, który znamy.
- Piwo może stanowić fajny dodatek, o ile wybierzemy je z głową, ale czasem lepiej sobie tej głowy nie zawracać.
- Alkohole mocne mogą zarówno stanowić dodatek w postaci barku, jak i mogą znaleźć się w repertuarze wynajętego barmana.
- Jeśli decydujecie się na barmana sprawdźcie zakres oferowanych przez niego usług i preferowane drinki.
- Ilość wina na wesele zależy od gości, ale minimum to naszym zdaniem butelka na każde dwie dorosłe zaproszone pary. Nie wliczamy tu osób niepijących.
- Jakie wino na prezent weselny kupić? Do 30 zł: pytaj o wina typu Rioja Crianza, Montepulciano d’Abruzzo lub Trebbiano d’Abruzzo, Nero d’ Avola, Malbec z Argentyny. Z białych także Gavi, Grillo.
- Między 30-50 zł warto sprawdzić z win białych Nową Zelandię (Sauvignon Blanc), tańsze Porto, Marsale, Tokaje Szamorodni. Z czerwonych: Cabernety z USA, Pinotage (RPA), izraelskie wina
- Powyżej 60 zł znajdzie już dobre klasyczne wina z Francji z apelacji pokroju Saint Émilion,Côte De Beaune, Barbaresco, Brunello Di Montalcino i mnóstwo innych.
- Jaki alkohol na wesele wybrać jeśli chcemy mieć barek? Rum, gin, tequilę i ewentualnie whisky. Do tego przydadzą się soki: pomarańczowy, grejpfrutowy, ananasowy, żurawinowy i mleko kokosowe.
SAMURAI SHOT napisał
Na śluby i wesela dla osób stroniących od alkoholu polecamy także musujący napój GEISHA VELVET produkowany na bazie herbaty, kwiaty lawendy i cukru trzcinowego.
Idealny substytut dla win musujących typu szampan i prosecco. Doskonale nadaje się jako welcome drink czy prezent dla gości.