Opactwo Cystersów w Lubiążu to rzadki przykład perły barokowej ukrytej daleko od wielkiego miasta. Warto wybrać się na zwiedzanie byłego cysterskiego klasztoru, choćby tylko po to, by poznać nieznany szerzej wycinek polskiej historii.

Opactwo Cystersów w Lubiążu to nieco myląca nazwa. Miejsce to zostało już przez cystersów opuszczone, ale wciąż jest drugim, co do wielkości obiektem sakralnym na świecie. Niestety, dla zwiedzających dostępny jest jedynie niewielki wycinek całości opactwa. Na szczęście, wycinek ten robi ogromne wrażenie i zdecydowanie warto wybrać się na wycieczkę do Lubiąża. Zwiedzanie odbywa się w wyznaczonych godzinach, w grupach z udziałem przewodnika. Czego możemy się spodziewać na miejscu?
Opactwo Cystersów w Lubiążu zwiedzanie krok po kroku
Poniżej rozkładamy na czynniki pierwsze wszystkie dostępne miejsca w opactwie z wyjątkiem biblioteki. Wejścia do niej są limitowane do kilku dni w roku. W pierwszej części tekstu omawiamy słynną salę książęcą, następnie Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny oraz reflektarz. Podając fakty historyczne oraz te z zakresu historii sztuki opieramy się, oprócz własnej wiedzy także na kursie autorstwa Radosława Gajdy i Natalii Szczęśniak z kanału Architecture is a Good Idea.
Polecamy wam gorąco ich prelekcje na temat samego klasztoru, ponieważ w tym tekście zawaraliśmy ledwie część z bardzo wielu informacji o których można posłuchać w ponad godzinnym wykładzie. Treści, które przedstawiamy poniżej nie poznacie odwiedzając opactwa, bowiem oprowadzanie skupia się na historii miejsca. Dlatego, nasz wpis dobrze przeczytać jako uzupełnienie tego, o czym dowiecie się podczas zwiedzania.
Zanim zaczniemy jeszcze kilka informacji ogólnych.
Plafon w sali książęcej zaprojektował i wykonał Christian Bentum, polichromię stworzył Felix Anton Scheffler, a barokizacji całości opactwa dokonał Mathias Stein. Zaś autorem rzeźb jest Franz Mangoldt. Wiele fresków, które przyjdzie wam oglądać wykonał Michael Willmann.
Jadalnia opata
Nie licząc korytarzy i bramy głównej opactwa, pierwszym miejscem, które przyjdzie nam zobaczyć jest jadalnia opata, nieopodal okienka kasy. Znajduje się tu bardzo bogato zdobiony sufit pełen fresków autorstwa Willmanna. Piękna sztukateria. Wychodząc z tej sali trafimy bezpośrednio na korytarz, przed bogato dekorowane drzwi sali książęcej. Tu strop podtrzymują dwie, w barokowej Polsce uważane za egzotyczne, postaci czarnoskórego i indianina. Podobne motywy, z wykorzystaniem wizerunków ludzi z dalekich, “dzikich”, jak uważano, krajów znajdziemy w wielu miejscach w Polsce. W nieodległym Wrocławiu do dziś stoi Apteka pod murzynem czy Kamienica pod trzema murzynami.

Opactwo cystersów w Lubiążu. Zwiedzanie sali Książęcej
Zwiedzanie na dobre zaczyna się od tzw. Sali książęcej. To tu Sylwia Grzeszczak nagrała teledysk do “Małych Rzeczy”. Nie mniej, nie dlatego chcemy o tym pisać.

Na wprost od wejścia do sali stoi pomnik Karola VI, u stóp którego widzimy pokonanych niewiernych. Obok niego po lewej i prawej stronie Konstancja (stałość, oparta o kolumnę) oraz siła (fortitudo), zaś nad samym Karolem widzimy personifikację chwały (fama). Naprzeciwko rzeźby Karola widzimy podpierającego emporę muzyczną giganta Atlasa. Trzyma on na barkach glob. Nad nim znajdziemy personifikację wiary (oczywiście, jedynej słusznej). Poza Karolem w sali znajdują się także pomniki Leopolda I i Józefa I oraz towarzyszące im figury personifikujące cnoty: miłość, sprawiedliwość, szczodrobliwość, roztropność, bohaterstwo.

Plafon w sali królewskiej opactwa
Sufit sali książęcej zdobi ogromny plafon. Odnajdziemy na nim, między innymi postać wskazującą na makietę opactwa. To fundator tego przybytku, książe wrocławski oraz opolski, Bolesław I Wysoki z dynastii piastów. Co ciekawe, wskazuje on na budowlę, której nie miał prawa znać, bowiem makieta na plafonie przedstawia opactwo z czasów po przebudowie barokowej. Piastowski władca zmarł w 1201 roku.

Sam plafon został uszkodzony przez żołnierza sowieckiego. Miało to miejsce po zajęciu opactwa przez armię czerwoną w trakcie II wojny światowej. Żołnierz chciał dostać się nad sufitowe malowidło. Faktycznie, udało mu się to, choć spacer to płótnie przepłacił życiem. Plafon zerwał się pod jego ciężarem, a mężczyzna spadł wprost na posadzkę sali książęcej.
Osoby na plafonie
Na malowidle znajdziemy także personifikacje cnót teologicznych i kardynalnych, Ducha Świętego pod postacią gołębicy, czy zaślubiny Marii Teresy z księciem Lotaryngii Franciszkiem Stefanem. Na suficie znajdziemy też autoportret twórcy plafonu – Christian Bentum umieścił tam samego siebie. Znajdziemy tam też co najmniej kilka osób z dynastii Habsburgów, w tym Elżbietę Krystynę przedstawioną dodatkowo na 10 obrazach zawieszonych poniżej plafonu. Nie są one ułożone chronologicznie.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę w sali książęcej? W każdym rogu znajdziemy personifikacje jednego z kontynentów świata: Afryki (ze wielbłądem), Azji (ze słoniem), Europy (z bykiem), Ameryki (z lwem)
Opactwo cystersów w Lubiążu: kościół wniebowzięcia NMP
To część opactwa, która ze wszystkich dostępnych pomieszczeń zachowała się najgorzej, choć jego fasada zupełnie na to nie wskazuje. Całość została przebudowana w wieku XVII przez wspomnianego już Mathiasa Steina. Pierwotnie gotycka świątynia została zamieniona na barokową. Nawy boczne zyskały nowe stropy, zmieniono także fasadę, powstały charakterystyczne wieże. Następnie, kolejne prace objęły powstały również freski wykonane przez Michaela Willmanna. artysta, nazywany śląskim Rembrandtem spoczął zresztą w podziemiach kościoła, jednak nie zaznał spokoju po śmierci.

O tym, co stało się ze szczątkami Piastów oraz Willmanna w trakcie sowieckie okupacji opactwa posłuchacie z pewnością w trakcie zwiedzania tego budynku. W kościele odnaleźć można sporo pozostałości gotyku – o dziwo. Nadal znajdziemy tu gotyckie sklepienia i łuki, które jednak przeszły w trakcie wieków barokową metamorfozę. Samego baroku jest w kościele znacznie mniej, bo najcenniejsze elementy wyposażenia oraz wystroju zostały wywiezione i rozkradzione oraz spalone w piecu przez radzieckich żołnierzy.

Z elementów barokowych zachowały się freski Willemanna w kopule kaplicy św. Bernardyna oraz w kopule kaplicy świętego Benedykta. W obu kaplicach znajdziemy też freski ze scenami z życia obu świętych. Zdobienia możemy podziwiać także w kaplicy królewskiej, choć kaplice, przynajmniej w trakcie naszego pobytu wyłączone były z trasy zwiedzania.
Opactwo cystersów w Lubiążu: refektarz letni

Refektarz letni to ostatnia z obecnie odnowionych sal, która dostępna jest zwiedzającym. Rewitalizacja klasztoru, która trwała od 1993 do 2014 roku objęła swoim zakresem także to pomieszczenie. Zdobią je freski autorstwa Felixa Antona Schefflera. W części imitują one sztukaterię, płynie zlewając się z faktyczną sztukaterią, którą odnajdziemy na kolumnach tej sali. Centralną część sufitu zajmuje plafon ze sceną cudownego nakarmienia 5 tysięcy. Poza freskiem biblijnym w medalionach znajdziemy także sceny z życia świętych Benedykta i Bernarda. Dziś salę możemy oglądać w pełnej okazałości i trzeba przyznać, że bogactwo zdobień, freski oraz marmury w niej zgromadzone robią ogromne wrażenie.
Co jeszcze warto zobaczyć?

Warto zwrócić uwagę na bramę prowadzącą do opactwa, czy ogród przed kościołem wniebowzięcia NMP i stojące tam rzeźby. Nieopodal opactwa działa restauracja z kuchnią polską. Ma przystępne ceny, ale raczej długi czas oczekiwania oraz niezbyt wysoki poziom serwowanych dań.
Opactwo cystersów w Lubiążu – informacje praktyczne
Do Lubiąża najłatwiej dojechać z Lublina, Legnicy lub Wrocławia.
Zwiedzanie możliwe jest od 1 kwietnia do 30 września w godzinach: 9:00-18:00
oraz od 1 października do 31 marca w godzinach: 10:00-15:00. Cena biletu dla osoby dorosłej wynosi 20 złotych, bilet ulgowy możemy nabyć w cenie 15 złotych.

Arturo napisał
Incredible points. Solid arguments. Keep up the amazing effort. nc