Kuchnia włoska to najbardziej znany w Polsce rodzaj kuchni. Wydawać by się mogło, że w pizzy i kawie nic nie może nas zaskoczyć. Wydawałoby się. Oto rzeczy, które wydały się nam szczególnie dziwne w kraju espresso i carbonary.
Kawa i ciastko
Kawę pije się często przy kontuarze, na jeden lub dwa łyki. Ciemne jak bezgwiezdna noc espresso zagryza się czymś słodkim. W Neapolu będzie to najczęściej sfogliatelle, czyli kruche ciasto będące czymś pomiędzy ciastem francuskim, a znacznie twardszymi wypiekami. W Neapolu nie ma śniadania bez nadziewanej głównie ricottą sfogliatelli. Niestety, na kawie i ciastku śniadanie się kończy. Trzeba też pamiętać, że zamawiając latte – otrzymacie samo mleko, a nie kawę latte.
Śniadania
Śniadanie po włosku to “collazione”. Zamawiając nocleg nie zdziwcie się, że cena uwzględnia właśnie collazione. Z reguły śniadanie będzie się składać wyłącznie z kawy i czegoś słodkiego – np. cornetto (croissant). My osobiście polecamy cornetto z nutellą. Jeżeli wynajmujesz pokój w małym pensjonacie lub kwaterze prywatnej przygotujcie się, że śniadanie będzie “serwowane” w kawiarni obok miejsca waszego pobytu.
Woda w plastiku
Nie zdziwcie się jeśli nawet w dobrej klasy kawiarni czy restauracji, kelner postawi przed wami butelkę wody mineralnej w plastiku. Absolutnie nie ma w tym nic nadzwyczajnego. To, co w innych krajach uznane było za faux paus, we Włoszech może być zupełnie normalne. Na przykład, kruszyny zrzucane na podłogę i 1,5 litrowa plastikowa butelka wody.
Koperta, czyli korkowe?
Coperto, które zwyczajowo znajdziecie na rachunkach w wielu kawiarniach i restauracjach to kilka procent doliczane do rachunku. Wbrew pozorom nie jest to jednak napiwek, a płatność zbliżona raczej do naszego korkowego. Termin ten wywodzi się ze średniowiecza i miał zastosowanie przede wszystkim w oberżach oraz karczmach, gdzie klienci często przychodzili z własnym jedzeniem. Właściciele takich przybytków zaczęli więc naliczać drobne opłaty za zajmowane miejsce i ubrudzone sztućce oraz talerze. Średniowiecze się skończyło, zwyczaj przychodzenia do restauracji z własnym jedzeniem też, ale coperto przetrwało do dziś. Opłata waha się przeważnie od jednego do kilku euro. Jeśli widzimy ją na rachunku, zdaniem wielu, nie musimy zostawiać już napiwku. Jeśli coperty na rachunku nie ma, zwyczajowe 10 procent sumy rachunku będzie dostatecznym napiwkiem. Chociaż w wielu miejscach spotkaliśmy się z informacją, że Włosi w ogóle napiwków nie zostawiają – ciężko nam to stanowczo potwierdzić. Z racji tego, że mamy za sobą pracę w gastronomii – zawsze napiwki zostawiamy.
Pizza
Pizzę je się zawsze i wszędzie. W Neapolu, można zamówić pizze do ręki – zwiniętą w rulonik. Tradycyjnej włoskiej pizzy nie kroi się na kawałki, no chyba, że mówimy o miejscach takich jak Rzym, gdzie tradycyjnie sprzedaje się ją w ten sposób. Przy konturze pokazujemy jak duży kawałek pizzy chcemy zabrać ze sobą. Część Włochów twierdzi, że woli pizzę neapolitańską, część, że rzymską. Lepiej nie poruszać tego tematu przypomina to dyskusję, czy lepszym miastem do życia jest Kraków czy Warszawa.
Dodaj komentarz