Whisky z Colą to cywilizacja śmierci. Jeśli po przeczytaniu nadal będziesz łączyć te dwie rzeczy, to … nie ma dla Ciebie nadziei i pójdziesz do piekła.
Każdy, kto przychodzi do nas w odwiedziny prędzej czy później musi dowiedzieć się o szorstkiej przyjaźni między Przemysławem a whisky z colą. Przemysław ma na ten temat bardzo dużo do powiedzenia, ale ponieważ wszyscy znajomi już to słyszeli, postanowiliśmy podzielić się tą mądrością z internetem.
Whiskey z colą — polska bolączka
Mieszanie każdego rodzaju alkoholu z colą uważamy za swoistą polską przypadłość. Pół biedy, jeśli słodki napój jest rozpuszczalnikiem dla wódki, gorzej, że nad Wisłą namiętnie wlewamy go do wszystkiego – rumu, whisky, brandy. Dlaczego? Chyba dlatego, że jest pod ręką na każdej imprezie, spotkaniu, parapetówce, w każdym sklepie spożywczym. No i przede wszystkim dlatego, że wciąż cierpimy z powodu braku kultury koktajlowej. W Polsce drinków się właściwie nie piją, choć z roku na rok jest w tej kwestii coraz lepiej.
Czemu nie whisky z coca colą?
Jest kilka powodów, dla których drinki z colą uważamy za najgorszy wykwit cywilizacji śmierci. Po pierwsze, dlatego, że cola zabija smak prawie każdego alkoholu. Po drugie, dlatego, że tworzy połączenia dość tandetne. Rozumiemy przywiązanie do kompotu, ale czy wszystko musi mieć od razu tonę cukru w sobie? Ponadto wiele osób, sięgających po whisky z colą, nie próbowała w swoim życiu żadnego innego drinka z tym alkoholem.
Whisky słodowa i cola
Wiele osób wychodzi z założenia, że whisky słodowa nie nadaje się do drinków, że to profanacja mieszanie jej z czymkolwiek. To nie prawda. Kultura barmańska rodziła się.w czasach, kiedy nie było nic oprócz single maltów. whiskey sour, rob roy, whisky smash, penicylina – to wszystko drinki, które tworzone były gdy o whiskey mieszanej nikt nie słyszał. Dla tych, którzy nie wiedzą whisky mieszana to połączenie whiskey ze słodu, wyprodukowanej w jednej destylarni z wieloma destylatami na bazie innych zbóż. Whiskey blended ma mniej wyrazisty aromat, mniej złożony smak, ale i niższą cenę oraz niszą jakość – chociaż nie zawsze. Pamiętajcie, że single malt za 60 złotych, który jest tylko trochę lepszy niż Golden Loch, nie dorówna większości dobrych blendów.
Co o whisky z colą? Do czego cola pasuje?
Oczywiście, są połączenia, w których cola dość istotnie wzmacnia lub poprawia smak. Wystarczy wspomnieć choćby Long Island Iced Tea. Tu cola, szczególnie z dużą ilością soku z cytryny wydobywa doskonale ziołowo-owocowe aromaty zawarte w tym drinku Jest wiele połączeń gazowanych słodkich napoi z alkoholem, które uważamy za dużo bardziej udane – gin z tonikiem, Jack Daniels ze sprite’m, becherovka z tonikiem, rum i ginger beer to tylko niektóre przykłady. Prawie wszystkie te drinki są przesłodzone, bardzo wyraziste w smaku i dość banalne, ale wydobywają z alkoholu to „coś”. Oba składniki zyskują na takim połączeniu. Jeśli rzeczywiście już musicie pić tego rodzaju drinki wybierzcie je sensownie. Co do whisky z colą? Napewno nie single malty. Po prostu, ich szkoda na colę. Smak whisky się od nich nie poprawi. Każda blended whisky z dolnej i średniej półki będzie tu ok. Grant’s, Johnnie Walker Red i Black, Jim Beam (choć to burbon!), J&B, Bell’s, Famous Goose itp.
Kubańskie cygara: poradnik dla zupełnych laików
Kiedy whisky z colą to dobry wybór?
Są takie whisky, które wręcz wymagają odpowiedniego rozcieńczenia. Są to whisky “z dolnej” półki. To prawdopodobnie jedyny przypadek, gdzie cola skutecznie zabija fuzlowy posmak i (w miarę) dobrze komponuje się z tym alkoholem. Tylko po co kupować podłą whisky za 30 złotych, skoro w tej samej cenie nietrudno dostać przyzwoitą a nawet bardzo dobrą wódkę? Kupcie wódkę, jeśli whisky wam nie smakuje. Na prawdę! Albo gin, najlepiej Gordon’sa, Beef Eatera, albo nawet Stock Gin. I dolejcie do nich tonik.
A mieszajcie sobie z czym chcecie
Nie jesteśmy miksologicznymi purystami, nie mówiąc już o tym, że nie wiemy, co ten termin miałby oznaczać. Dalecy jesteśmy od policzkowania każdego kto wlewa colę do whisky, prawdę powiedziawszy niewiele interesuje nas, co ludzie wlewają do swoich szklanek. Nie uważamy takich połączeń za profanacje. Profanacją natomiast jest ignorancja i wynikająca z niej bylejakość. Wybór jest przecież całkiem spory – od Manhattanu i Rob Roya przez Mint julep, Sazerac, po klasyczny Whisky sour. Problem jest więc nieświadomość wyboru i tego co można zrobić z whisky. Bo jak tu wybierać inaczej, kiedy nie ma się z czego wybierać? Reasumując, pij whisky z czym chcesz, ciesz się nią z lodem, colą, sokiem, spritem. Próbuj różnych połączeń i nie ograniczaj się tylko do coli. I dla porządku – P. też pija czasem whisky z colą.
Zobacz też: Martini Bonda. Co pijał 007 i dlaczego wstrząśnięte?
Jak podawać whisky z colą?
Jak podawać whisky z colą w sposób prawidłowy? w niskiej szklance, na dużej ilości lodu. Najpierw wlej whisky na lód, około 40 ml, potem dolej colę. A na koniec wylej wszystko do zlewu. Oczywiście, żartujemy. Cola nalewana na whisky mniej się pieni. Nie ma znaczenia też czy pijecie whisky z colą czy pepsi. Do całości warto dodać plaster cytryny, chyba, że naprawdę lubicie słodkie drinki. A jak nie lubicie, to nie pijcie whiskey z colą.
kruger73 napisał
Genialny artykuł! Ludzie może naoglądali się filmów z lat 90″ typu “Psy” gdzie stary ubek zamawia w barze whisky cola mając na ręku złoty zegarek i też by tak chcieli. Dużo złej roboty zrobił też pewien brodaty gawędziarz, samozwańczy ekspert, prowadzący kanał na YT (podobno o whisky), próbujący sprzedawać ludziom zwykłe rzeczy w niezwykle wysokich cenach i ciągle gadający o coli. Naprawdę nie widzę sensu w kupowaniu dobrej czy nawet średniej whisky, która leżakowała ileś tam lat nabierając różnych smaków tylko po to by ja zalać przeraźliwie słodkim odrdzewiaczem. Oczywiście sprawdzi to się przy wyjątkowo podlej whisky ale w takim wypadku sprawdzi się każdy dodtek maskujący jej smak.
Foodies World napisał
Dzięki za ten komentarz 😉