Z czym pić Jägermeister, jeśli masz więcej niż 24 lata i nie bardzo cieszą cię imprezy na akademiku zakończone dwudniowym kacem? Okazuje się, że niemiecki ziołowy likier z jelonkiem można spożywać na więcej niż dwa sposoby…
Najbardziej znany niemiecki likier ziołowy ma przynajmniej 3 oblicza ukształtowane na przestrzeni dekad. Najpierw pito go po prostu jako alkohol poprawiający trawienie. Potem, amerykanie przekształcili go w napój idealny na studenckie imprezy, a na koniec barmani próbowali zmienić jego wizerunek i przekształcić w coś, co zadowoli dorosłego odbiorcę. W tym tekście opowiadam więc o tym z czym pić Jägermeister w każdym z tych trzech wariantów. Zanim jednak przejdziemy do sedna, zacząć musimy od historii tego napitku.
Jägermeister: historia w pigułce
Likier z jelonkiem wywodzi się z rodzinnego biznesu Wilhema (ojca) i Curt (syna) Mast. Ojciec zaczynał swoją przygodę z biznesem od produkcji octu w Wolfenbüttel w Dolnej Saksonii. Miasto to znane jest z bycia miastem partnerskim Polkowic i Wrześni, choć większości ludziom kojarzy się raczej z istniejącą do dziś gorzelnią Jägermeistera. W samej miejscowości jest niestety niewiele więcej ponad gorzelnię, rynek i fontannę. Marketingowcy z teamu Jägera mieli troszkę inne zdanie na ten temat. – Lubimy myśleć, że jednym z największych arcydzieł jakie spłodziło to miasto, będące niegdyś centrum sztuki i nauki, jest właśnie nasz Jägermeister – czytamy na polskiej stronie WWW tego trunku.
Najsłynniejsza niemiecka marka alkoholu powstaje po latach eksperymentów i debiutuje w 1934 roku. W skład likieru wchodzi 56 ziół i przypraw, choć oglądając film promocyjny marki można uznać, że składa się on jedynie z destylowanej lawendy. Otóż nie. W jego składzie znajdziemy też m.in. imbir, kardamon, anyż, tymianek, drzewo sandałowe, rumanek, szafran, rozmaryn, czy borówkę. Rzecz jasna, dokładny skład, tak jak w przypadku coca – coli jest ściśle strzeżoną tajemnicą. Likier dojrzewa i przegryza się przez około rok w dębowych beczkach.
Do lat 70’ właściwie napój ten był przede wszystkim napitkiem podstarzałych jegomościów z niemieckiej diaspory w USA oraz środkiem na trawienie popularnym wśród osób, które potrzebowały kieliszeczka poobiedniego digestivu. Jak możecie się domyśleć, nie brzmi to całkiem sexy. Likier pojawia się w USA w roku 1972 za sprawą Sindeya Franka, który sprowadził ten napój do stolicy światowego kapitalizmu. Od tego czasu image marki począł się zmieniać. W Nowym Orleanie alkohol z jeleniem sprzedawano w najbardziej imprezowej części miasta, przy Bourbon Street, rozlewając go głównie ludziom młodym. Wtedy też do promocji marki zaczęto zatrudniać skąpo ubrane dziewczęta, które strzelały shotami likieru prosto ze specjalnych pistoletów, wprost do ust spragnionych mężczyzn. Poezja.
Z czym pić Jägermeister, gdy masz 20 lat?
Wspominany Sidney Frank miał wymyślić także sposób podawania likieru w formie zamrożonej, wprost z oszronionych kieliszków, co również okazało się hitem promocyjnym, na stałe związanym z wizerunkiem niemieckiego likieru. Część ze sławy, która przylgnęła do
Jägermeistera nie jest wynikiem działań samego producenta tego trunku. Prawdopodobnie, w Nowym Orleanie narodziła się plotka o tym, że likier z jelonkiem zawiera nie tylko alkohol, ale także coś “ekstra”. Tym czymś, zależnie od wersji było valium lub inne środki tego typu. Opcjonalnie mogła to być też jelenia krew. Tego rodzaju plotki sprawiły, że likier zaczął rozchodzić się po USA jak ciepłe bułeczki po piekarni w dyskoncie. Wokół niemieckiego alkoholu wytworzyła się więc aura napoju imprezowego, rozlewanego przez dziewczyny w pomarańczowych topach i kabaretkach. A to przyciągnęło do marki przede wszystkim młodą klientelę. Fakt, że likier ten rozlewano ze specjalnych maszyn, które go od razu zamrażały sprawił, że z poobiedniego dodatku niemiecki napój stał się łatwo pijalnym, lekkim, modnym trunkiem dla modnych ludzi. Ostatnim akordem tej młodzieżowej rewolucji był Jägerbomb, czyli koktajl złożone z redbulla i zatopionego w nim kieliszka Jägermeistera – dokładnie tak samo, jak przy popularnych w dwie dekady temu w Polsce U-botach. Młodzież naprawdę chyba już nie wiedziała z czym pić Jägermeister, skoro wpadła na ten kreatywny pomysł…
Jelonek w Bundeslidze
Oczywiście, Jäger nie próżnował też w swojej ojczyźnie. W 1973 roku rozpoczął sponsoring drużyny piłkarskiej Eintracht Braunschweig z Bundesligi. Nie udało mi się potwierdzić informacji, by był to pierwszy przykład sponsoringu tego typu. Nie jest natomiast prawdą, jak twierdzą niektóre źródła, że współpraca ta trwała jedynie w sezonie 74/75. Na archiwalnych zdjęciach drużyny widać charakterystyczne logo jeszcze przez wiele lat. Poniżej zdjęcie piłkarzy z lat 70:
Tu warto wspomnieć także o piosence Die Toten Hosen „Zehn kleine Jägermeister“, utworze utrzymanym w imprezowo-młodzieżowym duchu, który pomógł z pewnością marce w utrwaleniu swojego wizerunku.
Logo Jägermeister
Noi oczywiście, skoro to artykuł na temat alkoholu z jelonkiem wspomnieć musimy o historii loga. Legenda głosi, że gadającego jelenia z płonącym krzyżem między rogami zobaczyć miał pewnego razu biskup, święty Hubert – wtedy jeszcze ani biskup, ani święty. Przed tym przykrym incydentem był on miłośnikiem polowań, konserem hulanki i swawoli. Spotkanie ze świecącym gadającym zwierzem odmieniło go do tego stopnia, że postanowił zostać biskupem. Nudnym, ale bogobojnym. Ponieważ ojciec marki, Curt Mast również pałał się myśliwstwem, likier upamiętnia świętego i jego pasję, nosząc nazwę, którą możemy przetłumaczyć jako mistrz myśliwski. Wedle innej legendy, tym razem już świeckiej, butelka likieru nie tłucze się po spotkaniu z gruntem. Jej twórca bowiem testował różne warianty szkła zrzucając je na dębowy parkiet.
Czy jägermeister zamarza?
Mniej więcej do lat 70’ obowiązującym sposobem picia ziołowego likieru z jeleniem było podawanie w niewielkim kieliszku, najlepiej przed lub po posiłku. Okres od lat 70’ mniej więcej do końca lat 90’ to czas wesołych imprezowych eksperymentów. Z tych czasów pochodzą takie szlagiery jak Jägerbomb czy Surfer on Acid, oraz sposób picia zamrożonego shota gęstego likieru. Nie, likier z jelonkiem nie zamarza, przynajmniej w typowych zamrażarkach. Będzie natomiast mocno gęstniał. Smak mrożonego jägermeistera będzie z pewnością bardziej znośny dla osób, które nie lubią ani smaku ziół, ani alkoholu, ale nie jest to sposób picia, który bym rekomendował.
Z czym pić Jägermeister jeżeli nie masz nic innego?
Powiedzmy to sobie uczciwie, Jägermeister ma dość specyficzny i wyrazisty smak. Jeżeli nie lubisz ziołowych likierów to najpewniej i ten nie będzie ci smakował. Skoro jednak czytasz ten tekst to zakładam, że po napój z jelonkiem sięgasz przynajmniej bez obrzydzenia. W tej sytuacji polecam po prostu w wersji solowej. Jeśli do wyboru masz tylko klasyczny kieliszek do wódki i szklankę, to lepsza bęzdzie szklanka. Nieco lepszy będzie kieliszek do wina białego albo sherry, opcjonalnie popularna koniakówka. A zdecydowanie najlepszy kieliszek degustacyjny.
Drinki z Jagermeistrem
Druga możliwa odpowiedź na pytanie z czym pić Jägermeister brzmi: z innymi składnikami. Rzecz jasna chodzi o koktajle. Wybrałem kilka popularnych lub po prostu ciekawych zestawień, które być może uznacie za warte uwagi. Niemiecki likier z jeleniem dobrze łączy się zarówno ze smakami korzennymi i ziołowymi, jak i owocowymi, w tym z owocami tropikalnymi.
Jägerbomb
Najprostszy i najmniej wart uwagi drink w tym zestawieniu. Kieliszek z Jägermeistrem wkładamy do szklanki z napojem energetycznym i wypijemy podnosząc tylko szklankę. Idiotyczny pomysł, niezbyt smaczny koktajl.
Surfer on acid
Odegdaj niezwykle popularny, choć na pierwszy rzut oka kontrowersyjny koktajl. W smaku słodko-słono-owocowy. Warto spróbować, nawet jeśli składniki was przerażają. Podawać w niskiej szklance na lodzie.
- 30 ml likieru kokosowego typu malibu
- 30 ml Jägermeister
- 30 ml soku ananasowego
Fright Night in the Grove Cocktail
Noc grozy w zagajniku. Brzmi jak dobry plan. Świeżowyciskany sok robi tu większość roboty. Kieliszek koktajlowy należy lekko zwilżyć na brzegu i obtoczyć fragment w soli. Po prostu sypiecie sól na spodek i przesuwacie w niej kieliszek. Można też pominąć dekorację. Ważne, by wszystkie składniki dobrze ze sobą wstrząsnąć. Podajemy na lodzie.
- 15 ml tequili reposado
- 60 ml likieru Jägermeister
- 30 ml świeżo wyciskanego soku z grejpfruta
- 15 ml syropu cukrowego
- kawałek grejpfruta
- sól do dekoracji
Jäger Cafe
Istnieje wersja cold brew likieru Jägermeister na bazie kawy, ale jest znacznie mniej dostępna w Polsce. Warto wypróbować więc to rozwiązanie. Grenadynę można sobie odpuścić. Składniki wstrząsamy z lodem i przelewamy do kieliszka koktajlowego bez lodu.
- 20 ml wódki
- 20 ml likieru Jägermeister
- 20 ml likieru kawowego
- solidna kropla lub dwie grenadyny
MasterMix Cocktail
To mocno ziołowy i wytrawny koktajl. Nie każdemu zasmakuje, ale jeśli lubicie ziołowe połączenie, to warto go wypróbować. Składniki mieszamy w shakerze, szlanicy barmańskiej lub wysokiej szklance z lodem. Podajemy bez lodu, w kieliszku koktajlowym.
- 45 ml likieru Jägermeister
- 30 ml wytrawnego wermutu
- 1 zakroplenie angostury bitters
- Wiśnia do dekoracji
Bed of Roses
Limonka nie jest tu w moim odczuciu niezbędna. Składniki wstrąsamy i przelewamy do szklanki z lodem.
- 45 ml Jägermeistera
- 60 ml soku z cytryny
- 30 ml grenadyny
- 15 ml soku z limonki
- Plasterek limonki do dekoracji
- Wiśnia do dekoracji
Z czym pić JÄGERMEISTER jak dorosły?
Podsumowując, najpopularniejszy niemiecki likier najlepiej smakuje w czystej postaci, nie mrożony. Jeśli w tej formie ci nie odpowiada, proponuję spróbować z kawą, w formie surfer on acid (także: California Surfer) albo, jak w Bed of Roses z sokiem z cytryny i grenadyną. Ziołowy smak tego alkoholu najpewniej wszędzie będzie się wyraźnie przebijał, co nie znaczy, że nie możemy osiągnąć ciekawych rezultatów mieszając go, na przykład z sokiem ananasowym właśnie. Powodzenia
Dodaj komentarz