Bimber to nie wódka. Czym różni się alkohol robiony w domowych warunkach od tego ze sklepu? By to zrozumieć, musimy zacząć od wyjaśnienia jak się robi bimber i jak powstaje alkohol przemysłowy.
Bimber, czyli “taka polska whisky”?
Ileż to razy słyszeliśmy sformułowanie, że tequila, rakija, a nawet sake to “taki bimber”! Warto więc w tym miejscu wyjaśnić kilka kwestii. Nie, polski bimber to nie to samo, co wyżej wymienione. Bimber i alkohol przemysłowy to dwie różne rzeczy. I nie chodzi o to, że sąsiad w szopie nie wyprodukuje Wyborowej, bo ma za małą szopę. Sama technologia produkcji diametralnie się różni. Czym? Po pierwsze, zacierem, po drugie, sposobem produkcji.
Bimber to nie wódka, ale nie musi być zły
Jak się robi bimber? Z zacieru…
Surowy alkohol uzyskuje się przez fermentację, a następnie destylację zacieru. By móc wydestylować wódkę, whisky czy cokolwiek innego, potrzebujemy najpierw drożdży, które zamienią cukier w etanol i inne substancje. Skład zacieru w dużej mierze determinuje jakość alkoholu i jego klasyfikację. Ze zbóż i słodu powstaje whisky, wódka, gin, czy część likierów. Z melasy powstaje m.in. rum, z winogron – koniak, brandy i armaniak, a z wytłoków – grappa, marc, etc.
W ten sposób powstaje baza mająca kilka, maksymalnie kilkanaście procent alkoholu. Zacier ze zboża ma przyjemny aromat i smak, zacier zi cukru niekoniecznie. Po odparowaniu wody uzyskamy odpowiednie stężenie alkoholu.
Destylacja – zamiana zacieru w surowy alkohol
Zacier następnie destyluje się raz lub kilkukrotnie. Destylacje przeprowadzać możemy w alembikach lub w ramach destylacji kolumnowej. Ta pierwsza charakteryzuje m.in. whisky czy koniaki. Specjalne miedziane kadzie, zakończone zwężającą się ku górze szyją pozwalają na odbieranie alkoholu partiami. Zacier paruje i skrapla się na końcu instalacji. By uzyskać naprawdę mocny alkohol, proces należy powtórzyć minimum raz. Alembik to nie wiadro po ogórkach obite blachą, a misterna konstrukcja, której zadaniem jest jak najlepiej przygotować końcowy produkt do odbioru. Im dłuższą drogę mają opary alkoholu do przebycia, tym lżejszy będzie jego smak. W destylacji kolumnowej możemy po pierwszym “przelocie” uzyskać alkohol o znacznie wyższej, sięgającej nawet 90% mocy.
Na koniec, w obu rodzajach destylacji, alkohol jest albo przeznaczony do rektyfikacji, albo filtracji i dojrzewania.
Rektyfikacja – jak i czy w ogóle alkohol jest oczyszczony?
Po pierwsze, spirytus przemysłowy jest w większości rektyfikowany. Surowy alkohol przepuszcza się przez kilka “pięter” tzw. półek, gdzie stopniowo oddzielane są inne niepożądane substancje (tak od strony zdrowotnej, jak i smakowo-zapachowej). W efekcie otrzymujemy etanol pozbawiony właściwie aromatu i smaku, choć każdy kto zna się na alkoholach wie, że to duże uproszczenie.
Podsumowując:
- Alkohol przemysłowy powstaje z zacieru o określonych parametrach
- Destylacja zacieru w specjalnych alembikach wpływa na smak końcowy produktu
- Proces rektyfikacji i filtracji oczyszcza alkohol czyniąc go przystępnym w smaku i nie trującym
Smak domowego alkoholu
W takim razie jak powinien smakować bimber? Zwróć uwagę na aromat. Zapach powinien zdradzać surowce użyte do sporządzenia alkoholu. W aromacie możemy poczuć zboże, kukurydzę, melasę,. NIe powinniśmy czuć zapachu starej szmaty, chemikaliów lub innych chemicznych zapachów. Czujność powinien wzbudzić zapach acetonu czy aromaty lakieru do paznokci, zmywacza, rozpuszczalnika. W małych dawkach pojawiają się one w różnych alkoholach, ale w dużym stężeniu oznaczają źle zrobiony alkohol. Im bardziej palący bimber, tym mniej dojrzały i ułożony, czyli gorszy. Jeśli 45% trunek “grzeje w rurę” niczym spirytus, to również coś jest tu mocno nie tak. Jeśli bimber ma przyjemny, mało drożdżowy i mało chemiczny aromat, smakuje dobrze to znaczy, że najpewniej nie spowoduje kaca giganta. Warto jednak mieć się na baczności. Nikt nic nie wiadomo…
Paweł napisał
rektyfikacja w domowych warunkacj czesto daje czystsze lepsze jakościowo trunki. autor artykułu widocznie mało wie na ten temat. proszę się nie sugerować treścią.
Foodies World napisał
Bimber z definicji nie jest alkoholem rektyfikowanym. W przeciwnym razie nie byłby bimbrem. Autor komentarza najwyraźniej tego nie wie. Proszę się nie sugerować treścią.
Adi napisał
Gdyby Sam produkowal bimber to wiedzial by na czym stoi nie ma porownania wodka przemyslowa a bimber choc czesciowo pisal prawde to informacje sa nie do konca kompletne system polityczny zabrania Ci produkowania bimbru ze wzgledu na twoje zdrowie a jednoczesnie pozwala na sprzedaz wodki ktora ma zwiazki chemiczne po ktorej masz bol glowy kaca stany depresyjne czy bol watroby gwarantuje Ci ze jak bedziesz to gown. pil regular nie zdrowy nie bedziesz tak samo jest z zywnoscia w niektorych krajach jest zakaz wedzenia naturalne go bo podobno jest to rakotworcze ale dopuszcza sie do sprzedaz artykoly wedzonej metoda chemiczna a to nie jest rakotworcze :powiem :swiat opera sie na klamstwie I my za to jeszcze placimy pozdrawiam wszystkich ktorzy maja swoja glowe
Alkoholik zawodowy napisał
Wyraźna reklama alkoholu z akcyzą… a nie mówią o chemicznych przyspieszaczach, polepszać ach. Piję bimber domowej roboty pojedynczej filtracji i nigdy kaca nie mam. O czymś to świadczy…
Foodies World napisał
Proszę o podanie jakie konkretnie polepszacze występują w “alkoholu z akcyzą”, których bimber nie ma. Też się sam dokształcę!
Pozdrawiam,
Przemysław Ziemichód
Adi napisał
To mi sie podoba po wodce czesto jest bol glowy czy duzy kac czy bol watroby to swiadczy o tym ze wodka nie mowie wszystkie ale wiekszosc tanszych I nie tylko ma wiele do zyczenia prawdopodobnie pojawiaja sie tam zwiazki chemiczne I tzw. woda gumowa powstajaca w tem 97stopni C ktora w dobrym bimbrze nie ma miejsca tz pogony twierdzenie ze wodka jest lepszy niz bimber to propaganda tych ktorzy bronia tego wielo miliardowego biznesu gdyby teraz kazdy produkowal bimber to chciwe koncerny poszly by z torbami pozdrawiam ludzi z glowa swoja
SYSTEM napisał
OCZYWISCIE ZE TEN ART TO FARMAZON MAM 29 LAT PILEM CALY CZAS VODE I TA DOBREJ JAKOSIC WODKE TAK MYSLALEM DO TEJ PORY GREY GOOSE BELVEDER ETC I CO I GOWNO GLOWA BOLI KAC RANO CZLOWIEK UMIERA SPROBOWALEM BIMBER DOMOWEJ ROBOTY PIJE BEZ PRZEPIDKI NIE PALI SUPER SMAK GRZEJE WSTAJE RANO I CO? I CZUJE SIE REWELACYJNIE ODPOWIEDZ JEST PROSTA
TE WSZYSKIE FIRMY CALY PRZEMYSL W KAZDEJ DZIEDZINIE NAS TRUJE …. A POZNIEJ LECZY
SYSTEM MA SIE DOBRZE POZDRAWIAM OD NIEDAWNA NIE TYKAM WGL WODKI PIWA TYLKO BIMBER !!!
Adi napisał
I tak trzymaj jestem teraz w UK I nie wiem czy wiecie na dzien dzisiejszy polowa populacji tego kraju ma raka stwierdzonego dlaczego :chemia nowoczesna produkcja maja a na celu polepszyc jakosc zycia I zaopatrzyl rosnace potrzeby rynku tz masy spolecznej politycy I ludzie odpowiedzialni za dopuszczanie zywnosci na rynek pozwolili na to zeby konserwowac zywnosc chemicznie a przeciez to nie jedyny sposob na przedluzenie przydatnosci do spozycia mozna stosowac sol suszenie pasteryzacje mrozenie wedzenie naturalne konserwowanie metodami pruzniowymi I eventualnie chemicznie np dla wojska wrucmy do problemu raka problem globalnego :tak zwani madrzy tego swiata wpadli na pomysl I powiedzieli jesli dodamy do zywnosci tylko niewielka czesc konserwantow chemicznych nie zagraza to zyciu I zdrowiu ludzi czyzby : przypuscmy ze zjesz porcje gotowego jedzenia z Marketu gdzie dawka konserwantu jest okolo 5 gram ale jesli zjesz kilka innych zeczy w ciagu dnia z ta sama dawka konserwantu to mamy od 5 gr do powiedz my 25 gram SUBSTANCJI konserwujacej A TO JUZ NIE JEST NIESZKODLIWA DAWKA SUBSTANCJI CHEMICZNEJ, Co robi nasz organizm z tym nie rozpoznaje tego poniewaz nie jest to substancja odrzywcza I nie przetwaza tego tylko prubuje sie tego pozbyc ale jesli jest tego za duzo I za czesto substancje chemiczne odkladaja sie w naszym organizmie powodujac rozne go rodzaju schozenia miedzy Innymi rak gdzie tu rozum chyba chciwy.
Pozdrawiam wszystkich majacych swoja glowe
Smutny napisał
Wydaje się to niemożliwe ,…..ale od zawsze mam kaca po winach “sklepowych” – normalnych wytrawnych , słodkich wszystkich sklepowych markowych i nie (czyli i za 50 zł pijam i za 15 też) ,zawsze po nawet pół butelki pęka mi rano głowa i uwaga od jakiegoś czasu kupuje i pijam wina deserowe/stołowe i nie tylko (równiez półsłodkie i połwytrawne) ,mocne 18% i mniej ..i nie mam kasa nawet po 1.5 butelki , nie rozumiem tego ,ale to prawda i uwaga … moja żona również zle sie czuje po takim Carlo Rossi a po domowym nic ,rano jestesmy jak skowronki.
Smutny napisał
Zapomniałem dodać,że chodzi mi o wina produkcji własnej tzw domowej -te nam nie “szkodzą” , a są mocniejsze zazwyczaj.