Poruszanie się po kraju realnego fidelizmu jest rzeczą wcale nie łatwą. Taksówki na kubie to turystyczna codzienność, bo transport publiczny dla gości z zagranicy praktycznie na wyspie nie istnieje. Jak poruszać się po Kubie? Oto krótki przewodnik na temat bicitaxi, cocotaxi i taksówek zwykłych.
Samolot opada w ciemność i po chwili z czarnej, nieprzejrzystej nocy wyłaniają się światła. Jakby przygaszone, w barwie przypominające sodowe lampy, oświetlają zaledwie wycinek Hawany. Podchodzimy do lądowania, jakby pośrodku niczego. Na lotnisku jest duszno. Jeszcze tylko formalności paszportowe. Żołnierka przy stanowisku odprawy uśmiecha się promiennie. – Welcome to Cuba – mówi podając paszport.
Cadillaci i dinozaury
Wychodzimy w czarną jak heban hawańską noc razem z człowiekiem, który odbiera nas z lotniska i koordynuje transport do pierwszej casa particular (w dużym uproszczeniu – kwatery prywatnej). W powietrzu unosi się charakterystyczny i trudny do przeoczenia zapach spalin. Zapach ten będzie towarzyszyć nam do końca naszej podróży po Kubie. Mamy jednak szczęście, taksówka, którą jedziemy – dla turysty na Kubie trudno o inne środki lokomocji niż taksówki – jest względnie nowa. To nie jeden z tych słynnych amerykańskich old timerów, które Kubańczycy łatają niczym nasze babcie wełniane skarpety. To chińska przeróbka któreś ze znanych marek, prawdopodobnie Skody lub Opla. W ciemności trudno to ocenić. Taki transport nie różni się wiele od znanych nam dobrze taksówek.
To pierwszy rodzaj transportu, który zbiorczo możemy nazwać taksówką. Drugiego dnia poznajemy kolejny rodzaj “taksówek”, gdy zwiedzamy Malecon z perspektywy Cadillaca w wersji Cabrio. Po Hawanie oprowadza nas Ania, pół Polka, pół Kubanka, która pracuje jako nielicencjonowany przewodnik. W planie naszego zwiedzania jest czas na godzinną wycieczkę amerykańskim klasykiem.
Taksówki na Kubie – na benzynę i siłę mięśni
Nie liczcie jednak na zbyt dużo. Stare amerykańskie samochody dzielą się z grubsza na dwie grupy – stosunkowo tanie taksówki do codziennego użytku oraz taksówki dla turystów.
Taksówki dla turystów – to z reguły nowe samochody, pomalowane na żółto. Najczęściej należą do nich współczesne samochody chińskie. Są najwygodniejsze, mają klimatyzację, pasy bezpieczeństwa, elektryczne szyby. Nie zawsze jednak łatwo je znaleźć.Są to taksówki państwowe – taksa jest ustalana przez państwo, wynagrodzenie taksówkarzy także. Zarobek z taksówki w całości jest przekazywany Państwu. Zwykłe taksówki (często bez żadnego napisu taxi) mogą być już po solidnym szpachlowaniu, z wyjętym podwoziem, zdemontowaną w części deską rozdzielczą lub innymi kreatywnymi przeróbkami – takim kilka dni później będziemy mknąć w kierunku zachodzącego słońca z Casablanki do dzielnicy Nuevo Vedado. Zanim jednak dotrzemy na drugą stronę Hawany, poznajemy urocze kaszlące benzyną wersje turystyczne taksówek – a właściwie samochodów wykorzystywany do “objazdów” po Hawanie.
Mają błyszczący lakier, zadbane fotele, ale daleko im do luksusów, które prezentowały w latach 50’. Przez to, że są to stare samochody nie mają w ogóle pasów bezpieczeństwa!Jest jeszcze trzecia, równie prominentna grupa, czyli samochody produkcji radzieckiej lub pochodzące z krajów komunistycznych: Wołgi, Łady, Ukraińskie zaporożce, Łazy, Kamazy i inne. I tak, nie pomyliło nam się. Na kubie nawet samochody ciężarowe i dostawcze można zamienić na taksówkę.
Wszystkie pojazdy służyć mogą jako taksówki dla turystów albo wersji dla miejscowych, czyli jako Taxi Collectivo. Pełnią wtedy rolę prywatnego busa, do którego co chwila dosiada się nowa osoba. Oczywiście cena dla turysty jest inną (znacznie wyższa) niż dla miejscowych.
Coco taxi, Bici Taxi Havana
Obok samochodów, kolejną grupę środków transportu stanowią Coco taxi, czyli pojazdy na bazie skutera. Kierowcę i pasażerów okrywa prowizoryczna kompozytowa “łupina”, która być może skojarzyła się miejscowym z kokosem. Przejażdżka takim środkiem lokomocji to przeżycie jedyne w swoim rodzaju.
Podobnie, zresztą w przypadku Bici taxi, czyli taksówek rowerowych (riksz), trzeciej popularnej formy transportu na Kubie. Te napędzane są siłą mięśni, są rzecz jasna znacznie wolniejsze, ale za to wygodniejsze i bywa, że tańsze.
Miejscowi nazywają każdy rodzaj pojazdów do przewożenia ludzi za pieniądze taksówką, więc zapewne ich katalog jest nieco bogatszy. Wymienione typy pojazdów spotkacie w każdym turystycznym mieście Kuby. W części miejscowości możecie spotkać się także z taxi a caballo (taksówki konne) – czyli po prostu wóz ciągnięty przez konie, do którego dosiadają się mieszkańcy. Takie konne taxi niczym nie przypomina znanych nam choćby z Krakowa, dorożek dla turystów.
Coco Taxi Havana – Jak nie dać się oszukać?
Oprócz Viazuli, czyli autobusów kursujących między miastami (korzystają z nich wyłącznie turyści), taksówki to praktycznie jedyny sposób podróżowania po Kubie, bowiem komunikacja publiczna jest w fatalnym stanie, trudno dostępna i “zarezerwowana” prawie wyłącznie dla miejscowych. Zakładając, że będziemy się targować, za taksówkę zapłacimy mniej więcej tyle, co w dużym polskim mieście. Uroku dodaje jej historyczny stan i możliwość porozmawiania z miejscowymi. Podróżować można także wynajętym samochodem, ale na się nie zdecydowaliśmy. Brak oświetlenia po zmroku, trudne warunki drogowe, dziwne zwyczaje kubańskich kierowców i kiepski stan dróg sprawiają, że Kuba nie zachęca do podróży za kółkiem.
Dobre rady cioci Ady
- Pamiętaj, że dzięki turystom Kubańczykom żyje się generalnie lepiej. czasem warto odpuścić sobie kilka złotych. (1 CUC – odpowiednik 1 Euro), który dla Kubańczyka jest naprawdę znaczną kwotą.
- Zanim wsiądziesz do taksówki – targuj się, cenę można i należy zbić nawet o połowę. Ustal cenę przejazdu przed. Unikniesz zaskoczeń
- Praca taksówkarzy przypomina raczej często pracę szoferów. Za umówioną kwotę dowiozą was do innego miasta, czekają na was, doradzą gdzie iść. Warto z nimi rozmawiać – o ile oczywiście znacie hiszpański. W Hawanie część z nich zna także podstawy angielskiego.
- Ze wszystkich typów taksówek, najwygodniej podróżuje się samochodami, ale Coco taxi może dostarczyć wam naprawdę niezapomnianych przeżyć.
- Mieszkając w Casa particular poproś właściciela o pomoc w załatwieniu taksówki. Z pewnością zna kogoś kto za ustaloną z góry kwotę dowiezie was tam, gdzie musicie się dostać. Z reguły będzie to ktoś znajomy, który w ten sposób dorabia.
- Starsze samochody nie mają pasów bezpieczeństwa, nie warto nawet się za nimi rozglądać
- Biznes taksówkowy na Kubie jest półlegalny i załatwiany po znajomości. Wiele możemy zdziałać, jeśli będziemy chcieli się dogadać.
Dodaj komentarz