Zwiedzanie Kuby na własną rękę jest nie tylko możliwe, ale daje też znacznie lepszy obraz tego, jak wygląda wyspa. Z tego tekstu dowiesz się, o co chodzi ze starymi samochodami i dlaczego kolorowe ulice wcale nie świadczą o zadowoleniu ludzi z życia. Poznasz też popularne mity na temat Kuby.
Gorąco. Wycieczka na wzgórze, gdzie znajduje się Chrystus Hawany zdaje się trwać w nieskończoność. U stóp ogromnego pomnika Zbawiciela stoi dom drugiego zbawcy Kuby. Mieszkał w nim El Commendante. O historii tego miejsca przypomina duży czerwony napis Che. Kubańczycy, jak wielu latynosów, łączą zamiłowanie do rewolucji z gorliwym chrześcijaństwem. To jeden z wielu kontrastów na jakie napotykamy na tej wyspie.U podnóża rzeźby Zbawiciela zaczepia nas kilkuletni chłopak, prosi o pieniądze – idź do tamtych ludzi, to Amerykanie, są bogaci, oni ci dadzą – słyszy od nas w odpowiedzi półżartem.
Czego nie ma na Kubie
Zwiedzanie Kuby na własną rękę uwrażliwia na biedę Takich żebrzących dzieci jest na Kubie więcej. Szczególnie Hawana pełna osób, które nauczyły się żyć z turystów. Ludzie proszą najczęściej o pieniądze, czasem o coś do jedzenia, czasami, o długopisy.
Może się zdarzyć, że podejdzie do was kobieta i poprosi o to,żeby kupić jej mleko dla dziecka. Nie wiem, dlaczego miałaby to robić, rząd daje kobietom mleko – tłumaczy nasza przewodniczka po Hawanie.
Zwiedzanie Kuby na własną rękę to wizyta wśród lokalsów
Kobiety karmiące to jedyna grupa, która ma mleka pod dostatkiem. Pomimo obsesji Fidela na punkcie białego napoju wyspa cierpi z powodu chronicznych niedostatków tego surowca. Pół kilo mleka w proszku kosztuje w przeliczeniu około 3,5 dolara. Średnie wynagrodzenie to około 20 dolarów. Litr benzyny na stacji to kolejny dolar. Majątek Kubańczycy płacą też za olej, mięso, jajka czy owoce. Oczywiście na czarnym rynku, część z tych rzeczy jest reglamentowana – na kartki, zupełnie jak w PRLu.
Mamy, jako ludzie z zachodu , tendencję do zachwycania się prostym, kolorowym i radosnym życiem Kubańczyków. Tyle, że to nieprawda. Rozłóżmy więc kubański mit na czynniki pierwsze.
Zwiedzanie Kuby na własną rękę. Taksówki i transport na wyspie
Taksówki lub prywatne transfery to jeden z najlepszych sposobów poruszania się po wyspie, szczególnie biorąc pod uwagę kiepską infrastrukturę drogową i brak rozbudowanej sieci publicznego transportu. Na dłuższych trasach możecie poruszać się Viazulami, czyli busami turystycznymi. Warto wziąć ze sobą nieco cieplejsze ubranie, bo klimatyzacja wewnątrz potrafi być bezlitosna Taka jest Kuba. Co warto wiedzieć o samym transporcie? O tym, jak wygląda transport w mieście pisaliśmy szerzej w tekście taksówki na Kubie.
Zwiedzanie Kuby samochodem: Kuba to wyspa kolorów i pięknych domów
Kuba jest kolorowa w 5 kolorach, bo tylko takie farby można na wyspie dostać. Domy są kolorowe, ale z zewnątrz zrujnowane. Przygotujcie się na to, że będziecie oglądać ruiny. 8 na 10 domów na Kubie wymaga remontu, często generalnego. Do 2010 materiały budowlane nie były dostępne w sprzedaży dla zwykłych Kubańczyków. Rok wcześniej jeszcze sprzedaż i budowa domów była nielegalna. Kubańczycy musieli czekać więc, aż w okolicy coś się zawali. Co bardziej pomysłowi mieszkańcy wyspy robili drewniane dobudówki do stojących już domów – te były, powiedzmy, pół-legalne. Dlatego Hawana, szczególnie jej stara część jest po prostu ruiną. To nie perła architektury kolonialnej, ale skansen. Choć urokliwy, to jednak skansen. Zwiedzanie Kuby na własną rękę to właśnie spacer po tym dziwacznym skansenie.
Kubańskie cygara są najlepsze na świecie?
Wizerunek Kuby ukształtowały pod tym względem zdjęcia ojców rewolucji: Fidela Castro i Che Guevary z cygarami w ustach. Fidel rzucił palenie jeszcze w latach 90’, a wraz z nim znaczna część Kubańczyków. Na ulicach Hawany ludzi z papierosem w dłoni spotyka się czasem częściej niż z cygarem, a to ostatnie pełni rolę dobrego suweniru dla turystów. Cygara palone przez miejscowych są tańsze, lepsze niż te dostępne w Europie, choć i tu z jakością bywa różnie. To pułapka, w którą wpada wielu turystów odwiedzających wyspę. Zwiedzanie kuby na własną rękę uczy cię tego, by nie ufać turystycznym stereotypom. Pamiętajmy, że przemysł tytoniowy utracił wiele ze swojej dawnej renomy. Nie każde kubańskie cygaro jest dobre, wiele to podróbki, wiele to gnioty słabej jakości. Te same marki, często w lepszej jakości kupicie w Polsce. Możecie też po prostu wybrać często lepsze cygara np. z Dominikany.
Kuba to raj dla miłośników motoryzacji
Pisaliśmy o tym, opisując taksówki na Kubie. Amerykańskie klasyki na Kubie to nie fanaberia kolekcjonerów, a życiowa konieczność od czasu amerykańskiego embargo. Dziś oldtimery z USA wypierają coraz częściej nowe marki z Chin. Przejażdżka nimi może nie jest tak ekscytująca, ale z pewnością znacznie wygodniejsza i bezpieczniejsza. Wielokrotnie łatane, spawane i naprawiane Buicki, Dogde, Cadillaci to nie wychuchane, zadbane i czyste perełki do jeżdżenia na zloty miłośników motoryzacji. To jedyne środki lokomocji jakie posiada bardzo wielu Kubańczyków i nikt specjalnie nie przejmuje się ich stanem tak długo jak są sprawne. Zwiedzanie Kuby na własną rękę to często podróż takimi starymi rzęchami. To cudowne uczucie.
Kubańska służba zdrowia jest jedną z najlepszych na świecie
Fakt, Kuba eksportuje swoich lekarzy. Fakt, lekarze są na Kubie dobrze opłacani (w porównaniu do zwykłych Kubańczyków), przynajmniej ci prywatni. Nie zmienia to jednak faktu, że na wyspie brakuje lekarstw, sprzętu medycznego, środków opatrunkowych itd. Antybiotyki czy inne leki trzeba importować, gabinety lekarskie są czasem w podobnym stanie do kubańskich domów, a lekarz, który może leczyć tylko aspiryną albo lekiem na biegunkę świata nie zawojuje. Pamiętajmy, że na Kubie istnieje specyficzna segregacja – turyści mają swoje apteki, a Kubańczycy bez zagranicznego paszportu swoje. Te ostatnie są bardzo słabo zaopatrzone – o ile puste półki można nazwać zaopatrzeniem.
Kuba – Zwiedzanie indywidualne? Bieda, bieda, bieda
Przy wszystkich opisanych tu przejawach biedy, trzeba wspomnieć, że Kuba to nie trzeci świat. Rząd kubański dba o to, by obywatele mieli co ubrać i zjeść, choćby w minimalnym zakresie. Wbrew niektórym opiniom, dzieci nie żebrzą na ulicy o coś do zjedzenia, a prośby o pieniądze to sposób na zarobek, a nie przeżycie. Stołówki w hotelach all inclusive niczym nie przypominają menu Kubańczyków. Kontrast widać zwłaszcza jeżeli wcześniej zatrzymujesz się w casas particulares (a’la kwatery prywatne). Zabierzmy jednak za sobą “prezenty” dla naszych gospodarzy – takie jak środki przeciwbólowe, antybiotyki, podpaski czy długopisy. Tych rzeczy na Kubie brakuje. Niestety, Kuba to nie jest kraj mlekiem i miodem płynący jak chciałby to odmalować kubański rząd. Jadąc na Kubę warto więc o tym pamiętać, bo ten kraj ma znacznie więcej do zaoferowania niż tylko kolorowo wyglądającą biedę. Zwiedzanie Kuby na własną rękę pozwala się o tym przekonać.
Co zabrać Kubę? O czym pamiętać?
Na Kubie panuje spora bieda. Nie tak duża, jak przyjęło się uważać. To nie Somalia zaraz po wojnie, ale ludzi proszących o pieniądze jest tu sporo. Zabierzcie ze sobą leki, nawet te, których nie używacie i wyjeżdżając zostawcie je. Kubańczykom mogą przydać się bardziej niż pieniądze. To samo dotyczy długopisów. Ale uwaga – bez przesady. Kubańczycy to nie zbieracze złomu i nie przyjmą każdego szpeja, które “biały pan” będzie chciał im miłosiernie wręczyć. Więcej na ten temat piszemy w Mitach na temat Kuby.
Czego nie robić na Kubie?
Rzeczy, których robić na Kubie nie warto można podsumować krótką listą
- Siedzieć 14 dni w hotelu na All Inclusive
- Oglądać wyspę z perspektywy Varadero
- Zakładać, że wszyscy chcą cię oszukać lub wyżebrać pieniądze
- Podchodzić do Kubańczyków z wyższością
- Pić drinki w hotelowych barach
- Jeść w podejrzanych miejscach
- Pić wodę z kranu
- Jechać na wyspę bez Mugi (preparat na komary), kremu do opalania i Stoperanu
Kuba: Kiedy jechać? Lecimy z Polski
Mówiąc w skrócie, mamy dwie możliwości. Nasza propozycja to Kuba bez biura podróży. Lot bezpośredni, lub z przesiadkami. My lecieliśmy w wariacji z dwoma przesiadkami – była to znacznie tańsza opcja. Trasa jest długa, męcząca, ale podróż jest tego warta, zresztą, jeśli zasobność portfela nie pozwala wam na alternatywę w postaci bezpośredniego połączenia, to lot z przesiadkami będzie dla was jedyną opcją. Kiedy najlepiej wyjechać na Kubę? W okresie poza sezonem huraganów, ale w czasie, gdy pogoda was nie zabije. Taka już jest kapryśna, zarówno pogoda jak i Kuba. Atrakcje w postaci huraganów lepiej sobie darować. W praktyce oznacza to okres między listopadem, a kwietniem. jak wyjechać na Kubę? Nigdy z biurem podróży. Albo przynajmniej, nie tym klasycznym. Będzie skazani albo na siedzenie w hotelu, albo dosyć drogie wycieczki fakultatywne, bo poszczególne regiony wyspy są rozrzucone daleko od siebie i bez odpowiedniego transportu, zwiedzenie innych miejsc niż to, gdzie się zatrzymacie.
Kuba: gdzie spać? Gdzie mieszkać?
Zwiedzanie Kuby na własną rękę to wybór między casas particulares a hotelami. Te ostatnie są państwowy, Casas są prywatne (kwatery prywatne z państwowymi licencjami). Kubańczycy wynajmują swoje mieszkania obcokrajowcom. Hotele istnieją we wszystkich turystycznych miejscach wyspy, ich głównym zagłębiem jest Varadero. My polecamy noclegi w Casa Particular.
Kuba, Atrakcje wyspy. Jak zaplanować wyjazd i co zobaczyć?
Na liście odwiedzanych przez turystów miejscowości nieodmiennie znajdują się: Hawana, Varadero, Cienfuegos, Trinidad (nie mylić z państwem Trinidad i Tobago) oraz Viñales. I to w skrócie prawie cała Kuba. Co warto zobaczyć w tych miejscach? Zwiedzanie Kuby na własną rękę przeważnie zaczyna się od stolicy
Hawana oczywiście warta jest zobaczenia w pierwszej kolejności i bezapelacyjnie, ale przygotujcie się na biedę, zniszczone i zrujnowane domy, duży chaos oraz sporo ludzi, którzy będą chcieli wam coś sprzedać. Jeżeli chcecie się wczuć w klimat miasta na Hawanę warto przeznaczyć min. 3 dni. Varadero to druga najbardziej turystyczna część Kuby, głównie ze względu na przepiękne plaże. Warto opuścić strefę hoteli i udać się do faktycznego miasta Varadero położonego kilka kilometrów dalej. Ma klimat amerykańskich przedmieść lat 50′.
Trinidad to niewielkie postkolonialne kolorowe miasto pełne wąskich uliczek położone u podnóża gór Sierra del Escambray. Na Miastoi okolice warto poświęcić 3 dni – zwłaszcza jeżeli lubicie trekking i naturę. Oprócz samego Trinidadu warte polecenia są wyprawy do Doliny Cukrowni (Valle de los Ingenios) i Topes de Colliantes.
Cienfuegos to połączenie kultury kolonialnej z inspiracjami nadmorskich miast USA, przypomina dziwaczną, wyludnioną Florydę zabudowaną niemal jak Nowy Orlean. Wśród nas nie ma zgody na to, czy wizyta w Cienfuegos to tzw. must have. Marcelina uważa, że Cienfuegos można sobie darować, ja uważam, że Cienfuegos koniecznie trzeba odwiedzić.
Viñales to malutka wioska pełna lokalnych rolników, producentów cygar, kawy i niewielkie centrum miasta z fantastycznym barem. Wszystko, łącznie z wycieczką konną do lasu jest warte przeżycia. W Viñales (a właściwie w całej Dolinie Vińales) jest park narodowy – są tam przepiękne formacje skalne niespotykane w tej części świata. Warto wybrać się tam do jaskini Indian (Cueva del Indio).oraz zobaczyć Mural de la Prehistoria gdzie podają najlepszą naszym zdaniem Piñacoladę na Kubie.
Trinidad
Zwiedzanie Kuby na własną rękę: Czego się spodziewać?
Kuba to nie kraj turystyczny, w takim znaczeniu jak, np. Hiszpania, czy Grecja. Wiele rzeczy załatwia się tu na “czarno”. Biznes działa tu dzięki poleceniom. Kolega kolegi ma kolegę, który ma taksówkę, albo organizuje wycieczki. Jego kolega może nam załatwić nocleg, a ich kolega poleca restauracje swojego znajomego. Często lepiej polegać na opiniach właściciela casa particular, w której się zatrzymaliśmy niż na przewodniku. Kuba jest jeszcze nieskażona turystyką na modłę europejską, gdzie wszystko musi być formalne i bardzo oficjalne, a przewodnicy powtarzają to, co wyczytali na 1 stronie wyników wyszukiwania Google. Kubańczycy w stosunku do turystów zachowują się jak do znajomych, to znaczy, pokazują to, co zapewne pokazaliby właśnie kolegom i koleżankom. Zaprowadzą was do knajp, do których chodzą, opowiedzą historie, które znają z pierwszej ręki, polecą ciekawe miejsca w ich własnym mieście. Być może nie dowiecie się wiele na temat historii zabytków, ale z pewnością nie stracicie czasu.
Szczepienia nie są na Kubie wymagane. Zaleca się jednak szczepienia na dur brzuszny, tężec, błonice, oraz oba typy wirusowego zapalenia wątroby (WZW A oraz WZW B). Leki warto mieć także dla siebie, bo na Kubie zwyczajnie ich brakuje. Służba zdrowia dostępna dla turystów jest zdecydowanie lepsza niż dla Kubańczyków..Pamiętajmy, że za wizytę trzeba będzie zapłacić. Pieniądze zwróci wam ubezpieczyciel jeśli wykupicie ubezpieczenie i dopełnicie wszystkich niezbędnych formalności, czyli zabierzecie rachunek. Lekarze są kompetentni i pomocni, ale brakuje im sprzętu oraz lekarstw. Więcej na ten temat piszemy w tekście o służbie zdrowia na Kubie.
Zwiedzanie Kuby na własną rękę czy warto tam jechać? Dla kogo to podróż?
My pojechaliśmy na Kubę w podróż poślubną. Nie jesteśmy zaprawionymi globtroterami, ale lubimy zwiedzać, chodzić, podróżować. Nie przeszkadza nam brak pełnego wyżywienia albo basenu w hotelu, nie interesuje nas, że w casa particular nie ma kablówki. Jeśli należycie do takich ludzi jak my i nie lubicie przez cały urlop leżeć plackiem, to odnajdziecie się na Kubie dość dobrze. Nawet jeśli zwiedzanie cmentarzy nie jest czymś, co was kręci.
Dodaj komentarz